Aktualizacja: 01.09.2018 12:24 Publikacja: 01.09.2018 07:00
Foto: Adobe Stock
Z sędzią Mariuszem Królikowskim polemizujemy od pewnego czasu. Wystarczył mi tytuł („Lis i lew. Rzecz o postawach sędziowskich"), aby wiedzieć, o czym będzie jego artykuł i jakie będą wnioski, których zupełnie nie podzielam. Z każdym kolejnym artykułem kolegi mam zresztą coraz większy problem, bo zastanawiam się, na ile jego uwagi wynikają z ocen prawnych, a na ile z poglądów politycznych. Najpierw został komisarzem wyborczym, a teraz sędzią sądu dyscyplinarnego. Dzięki decyzjom obecnej władzy zyskał spory awans zawodowy i finansowy. Ta hojność względem mojego kolegi rodzi pytania o jej powód – zwłaszcza gdy wielu sędziów niedawno zderzyło się z aktami degradacji zawodowej (zaznaczam, że ja do nich nie należałem).
Tego właśnie oczekuję od organów władzy publicznej w tym kraju. Działania, które pokazuje, że równość wobec praw...
W ramach deregulacji pojawiła się propozycja ujednolicenia stawek VAT. Na razie na produkty spożywcze. Ale dobre...
W przeddzień wyborów na Prezydenta RP trzeba tak wybrać władzę w warszawskiej adwokaturze, aby niezależność nasz...
TSUE nigdy nie zadowoli wszystkich i zawsze znajdzie się ktoś, kto będzie go krytykował. Dla jednych jego wyroki...
W przypadku podejrzenia naruszenia przepisów o ochronie danych osobowych przez posła opozycji prezes UODO zadzia...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas