Reklama

Dojedźmy do domu, a nie na cmentarz - komentuje Marek Kobylański

Autostrady, owszem, mogą być bezpieczne i komfortowe, ale polscy kierowcy nie potrafią z nich korzystać. Jednych nikt tego nie nauczył, inni uważają, że to świetne miejsce do wyciśnięcia ze swojego auta ile się da.

Aktualizacja: 21.06.2019 14:23 Publikacja: 21.06.2019 07:06

Dojedźmy do domu, a nie na cmentarz - komentuje Marek Kobylański

Foto: Adobe Stock

Szkoły opustoszały i zapełniły się polskie drogi. Czas urlopu to wzmożony ruch aut, co oznacza więcej niebezpiecznych sytuacji. Część niestety zakończy się tragicznie. Tak podpowiada doświadczenie z ubiegłych lat.

Czy przyjdzie kiedyś taki rok, że nie będzie sensu pisać o bezpieczeństwie na drodze, bo tragicznych wypadków będzie tak mało? Przepisy ruchu drogowego się polepszą, a kierowcy będą ich przestrzegać, odnosząc się do siebie ze zrozumieniem i kulturą, a funkcjonariusze drogówki przypilnują tylko, aby tej sielanki nie przerywali jacyś wyobcowani wariaci za kółkiem... To niestety tylko marzenie. Ostatnie dane policji pokazują, że jazda po naszych drogach nadal może przypominać horror. Potwierdza to również w opublikowanym 19 czerwca raporcie Europejska Rada Bezpieczeństwa Transportu (ETSC). 75 proc. kierowców nie przestrzega ograniczenia prędkości na terenie zabudowanym. 62 proc. z nich gna po autostradach powyżej 140 km/h.

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się świat i Polska. Jak wygląda nowa rzeczywistość polityczna po wyborach prezydenckich. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Czytaj, to co ważne.

Reklama
Opinie Prawne
Przemysław Drapała: Skutki uboczne dobrej zmiany w zamówieniach publicznych
Opinie Prawne
Paweł Rochowicz: Doradco, przecież przysięgałeś
Opinie Prawne
Jarosław Gwizdak: Za młodzi (nie tylko na Heroda)
Opinie Prawne
Michał Góra: Czy NRA ma rację, zakazując łączenia statusu aplikanta i asystenta sędziego?
Opinie Prawne
Paweł Rochowicz: Lekcja historii i sejmowej matematyki
Reklama
Reklama