Zleceniobiorca jako pełnomocnik procesowy

Jako pełnomocnicy procesowi coraz częściej występują osoby niemające niezbędnej w tym zakresie wiedzy prawniczej – zwraca uwagę radca prawny, członek i wykładowca OIRP w Lublinie Marek Jaślikowski

Publikacja: 13.11.2010 03:15

Zleceniobiorca jako pełnomocnik procesowy

Foto: Fotorzepa, Paweł Gałka

Red

Powodem tego stanu rzeczy jest błędna praktyka sądów, które na skutek rozszerzającej wykładni art. 87 § 1 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=3C0A1B57AC9A5EF2D3A0A20830983C3D?id=70930]kodeksu postępowania cywilnego[/link] stosunkowo często dopuszczają tego typu osoby do udziału w postępowaniu cywilnym.

Kodeks postępowania cywilnego ograniczył prawo strony do swobodnego wyboru pełnomocnika, określając krąg podmiotów mogących pełnić funkcję pełnomocnika procesowego. Zamknięty katalog tych podmiotów określa art. 87 § 1 k.p.c. Przepis ten ma charakter bezwzględnie obowiązujący i nie podlega wykładni rozszerzającej.

Według tego przepisu pełnomocnikiem procesowym może być, między innymi, osoba pozostająca ze stroną w stałym stosunku zlecenia, jeżeli przedmiot sprawy wchodzi w zakres tego zlecenia.

[srodtytul]Umowa umowie nierówna[/srodtytul]

Ze względu na jednolitość systemu prawnego należy przyjąć, że stosunek zlecenia, o którym mowa w art. 87 § 1 k.p.c., jest tym samym stosunkiem zlecenia, który regulują przepisy kodeksu cywilnego (art. 734 i następne). Umowa-zlecenie jest umową nazwaną, wyraźnie określoną w kodeksie cywilnym, która należy do szerokiej kategorii umów o świadczenie usług. Od pozostałych umów o świadczenie usług różni się tym, że świadczenie jednej ze stron (przyjmującego zlecenie) polega na dokonaniu określonej czynności prawnej dla dającego zlecenie. W wypadku innych umów o świadczenie usług ich przedmiotem mogą być zarówno czynności prawne, jak i faktyczne albo wyłącznie czynności faktyczne.

Ustawodawca wyraźnie jednak przesądził, że pełnomocnikiem nie może być osoba będąca stroną jakiegokolwiek stałego stosunku obligacyjnego, którego przedmiotem jest świadczenie usług, ale wyłącznie strona stosunku zlecenia.

Artykuł 87 § 1 k.p.c. w zakresie, w którym traktuje o stałym stosunku zlecenia, nie jest przepisem o zleceniu w rozumieniu art. 750 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=D64CE5C0C58A27A9993B52670C2A675A?id=70928]k.c[/link]. Przepis ten nie określa bowiem ani zakresu przedmiotowego, ani zakresu podmiotowego, ani treści stosunku zlecenia, jest to natomiast „przepis o pełnomocnictwie”. W konsekwencji należy przyjąć, że brak jest podstawy prawnej dla poglądu, że stosunek zlecenia w rozumieniu art. 87 § 1 k.p.c. poza umową zlecenia obejmuje również inne umowy o świadczenie usług, w tym umowy, o których mowa w art. 750 k.c. ([b]postanowienie SN z 15 maja 2007 r., V CZ 32/07[/b]).

Jeżeli pełnomocnictwo procesowe nie zostało oparte na stosunku zlecenia w rozumieniu przepisów kodeksu cywilnego (art. 734 i następne k.c.), tylko na innym stosunku obligacyjnym, którego przedmiotem jest świadczenie usług w postaci czynności faktycznych albo czynności faktycznych i prawnych, to taki pełnomocnik nie jest należycie umocowany.

Umową-zleceniem nie będzie więc „umowa o obsługę prawną”, w której postanowiono, że: zleceniodawca zleca zleceniobiorcy prowadzenie obsługi prawnej przedsiębiorstwa zleceniodawcy, zleceniobiorca zaś przyjmuje zlecenie i zobowiązuje się wykonywać je z należytą starannością i rzetelnością, a wykonanie zlecenia będzie polegało na: prowadzeniu w imieniu zleceniodawcy spraw sądowych, egzekucyjnych, administracyjnych, a także spraw w postępowaniu polubownym; opiniowaniu umów cywilnoprawnych, pism i innych dokumentów; projektowaniu umów, pism i innych dokumentów; konsultacjach prawnych. Przedmiotem tej umowy są zarówno czynności prawne, jak i czynności faktyczne.

Umową-zleceniem w rozumieniu art. 87 § 1 k.p.c. nie będzie również „umowa zlecenia” zawarta na czas nieoznaczony, z której treści wynika, że „pełnomocnik-zleceniobiorca podejmuje się świadczyć kompleksowe usługi prawne dla zleceniodawcy, w szczególności związane z zakresem prawa pracy, prawa podatkowego i lokalowego” ([b]wyrok SN z 18 sierpnia 2009 r., I PK 51/09[/b]).

[srodtytul]Kwestia stałości[/srodtytul]

Podstawą pełnomocnictwa nie może być dowolny czy też każdy stosunek zlecenia, lecz tylko taki, który ma charakter stały. „Stałość” tego stosunku wskazuje, że chodzi o dłuższą współpracę między zleceniodawcą a zleceniobiorcą, która może polegać ze strony zleceniobiorcy na wielokrotnym, powtarzalnym podejmowaniu określonych czynności prawnych na przestrzeni dłuższego czasu. Wydaje się, że ustawodawca, wprowadzając dodatkową przesłankę w postaci „stałości” stosunku zlecenia, chciał przede wszystkim podkreślić, że podstawą pełnomocnictwa nie może być umowa-zlecenie zawarta w celu dochodzenia określonego roszczenia lub roszczeń, zatem tylko po to, by zleceniobiorca, który nie jest zawodowym pełnomocnikiem, mógł wziąć udział w konkretnym postępowaniu. Chodziło natomiast o to, aby umożliwić zleceniobiorcy, który świadczy na rzecz zleceniodawcy konkretne, ściśle określone usługi, udział w postępowaniu, którego przedmiot dotyczy tych usług.

Podstawą pełnomocnictwa zgodnie z art. 87 § 1 k.p.c. może być stały stosunek zlecenia, ale tylko wtedy, jeżeli przedmiot sprawy wchodzi w zakres tego zlecenia. Wydaje się, że przez pojęcie „zakres zlecenia” należy rozumieć jego przedmiot. Przedmiotem umowy-zlecenia jest natomiast odpłatne lub nieodpłatne dokonanie określonej czynności prawnej. Trafnie wskazuje się w doktrynie, że jedną umową-zleceniem objąć można zlecenie większej, a nawet nie ustalonej ilości czynności prawnych oraz że dla określenia tych czynności wystarczy określenie ich rodzaju, przy czym z praktycznego punktu widzenia regułą będzie jednak wyraźna lub dorozumiana wola stron, określająca bliżej zarówno przedmiot zleconej czynności, jak i termin jej dokonania, jej powtarzalność, nawet ilość czynności, jakie mają być dokonane. Wystarczy zatem wskazanie np. że przedmiotem zlecenia jest zawieranie umów. Jeżeli świadczenie usług przez zleceniobiorcę polega na zawieraniu umów, wówczas zleceniodawca będzie mógł udzielić mu pełnomocnictwa do występowania w sprawie, która dotyczy wykonania umowy (zleceniodawca dochodzi stosownych roszczeń z tytułu niewykonania lub nienależytego wykonania umowy). Nie czyni zadość obowiązkowi wskazania zakresu zlecenia stwierdzenie, że zlecenie obejmuje “wszelkie czynności prawne”, przy takim określeniu zakresu zlecenia należałoby przyjąć, że brak jest elementu istotnego tej umowy.

Powodem tego stanu rzeczy jest błędna praktyka sądów, które na skutek rozszerzającej wykładni art. 87 § 1 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=3C0A1B57AC9A5EF2D3A0A20830983C3D?id=70930]kodeksu postępowania cywilnego[/link] stosunkowo często dopuszczają tego typu osoby do udziału w postępowaniu cywilnym.

Kodeks postępowania cywilnego ograniczył prawo strony do swobodnego wyboru pełnomocnika, określając krąg podmiotów mogących pełnić funkcję pełnomocnika procesowego. Zamknięty katalog tych podmiotów określa art. 87 § 1 k.p.c. Przepis ten ma charakter bezwzględnie obowiązujący i nie podlega wykładni rozszerzającej.

Pozostało jeszcze 89% artykułu
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Negocjacje pokojowe Donalda Trumpa. Ale co ze zbrodniami Putina?
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Sprawa MTK symptomem głębszego kryzysu
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Demokracja walcząca walczy zawzięcie. Teraz także w USA
Opinie Prawne
Marcin J. Menkes: Trump legalizuje korupcję. Co to oznacza dla europejskiego biznesu?
Opinie Prawne
Sędzia Jarosław Matras: Robert Gwiazdowski mnie zadziwił