Jeszcze w ubiegłym roku na stronach Biuletynu Informacji Publicznej Ministerstwa Finansów można było znaleźć projekt ustawy budżetowej na następny rok. Nie było to łatwe, bo publikowane tam dokumenty, nie są ułożone chronologicznie, ale dociekliwy obywatel mógł sprawdzić, co planuje rząd.
W tym roku, mimo że dziś właśnie rada ministrów debatuje nad projektem ustawy budżetowej na 2013 rok jedynym dostępnym dokumentem są założenia do niej. Tymczasem zgodnie z art. 5 ustawą z 7 lipca 2005 r. o działalności lobbingowej w procesie stanowienia prawa projekty założeń projektów ustaw, projekty ustaw oraz projekty rozporządzeń podlegają udostępnieniu w Biuletynie Informacji Publicznej z chwilą przekazania projektów do uzgodnień z członkami Rady Ministrów. Wyjątek stanowią projekty nie ujęte w planie pracy resortu. Trudno jednak powiedzieć czy projekt budżetu na przyszły rok podlega temu wyjątkowi, bo na stronie MF trudno znaleźć wykaz prac na I i II półrocze tego roku. Pewne jest, że rząd nie chce nam pokazać, na co i jak zamierza wydać swoje przychody płynące z naszych podatków, a zatem unika debaty publicznej przed przyjęciem budżetu.
Pozostaje pytanie, co minister Rostowski chce ukryć albo do czego nie chce się przyznać. Gdyby bowiem nie miał tajemnic, projekt można byłoby znaleźć, nawet gdyby ukrył go w sieciowym stogu siana.