Temat autorytetu władzy sądowniczej od lat stanowi problem, mimo iż budżet sądownictwa w Polsce należy do najwyższych w Unii Europejskiej, a gwarancje niezawisłości do najwyższych na świecie. Jeśli jest tak dobrze – to dlaczego jest tak źle ?
W ocenie społecznej oraz mediów nasze sądownictwo nie wypada najlepiej, chociaż robi co może. Wystarczy wyrywkowo zbadać różne poglądy, aby się przekonać, że „co może" to nie to samo co – prawidłowo.
W wydawnictwie Ministerstwa Sprawiedliwości pt. „Na wokandzie" (nr 1 z 2013 r.) czytamy: Od lat opinia mediów o kondycji sądownictwa nie jest taka, jakiej można by oczekiwać. Działania w zakresie public relations – ciężar spoczywa na sędziach, którzy godnymi postawami mają szansę zaskarbić sobie przychylność obywateli. Helsińska Fundacja Praw Człowieka uważa jednak, że kontakt z sądami bywa często utrudniony, a wg badań OBOP pozytywnie ocenia sądownictwo na 100 badanych jedynie 46.
W „Rz" z 23 marca 2013 r. ukazał się artykuł pod wymownym tytułem „Kiepskie sądy i prokuratura". Stąd potrzeba przynajmniej skrótowego przyjrzenia się tej problematyce, aby następnych 24 lat nie zmarnować tak jak dotąd.
Niezawisłość
Autorytet władzy sądowniczej to przede wszystkim wielka wartość społeczna. Powinien on wynikać nie tylko z gwarancji ustawowych dotyczących samej pozycji sędziego, ale również gwarancji niezawisłości, które mają rangę konstytucyjną. Mają także oparcie w przepisach ratyfikowanych przez Polskę konwencji międzynarodowych. Nasze ustawodawstwo zabezpiecza w skali najwyższej w Europie niezawisłość sędziowską i gwarancje jej ochrony. Określają je artykuły 178–181 konstytucji. Do nich należy m.in.: niezawisłość sędziego w sprawowaniu urzędu, sposób powoływania na stanowisko, nieusuwalność i nieprzenoszalność, a także immunitet sędziowski.