Jarzy Kowalski: Szybkie procedury wsparcia rodziły ryzyka

Ufaj, ale kontroluj. To powszechnie uznana zasada, która mimo swojej brutalnej wymowy, przydaje się także w biznesie.

Publikacja: 08.09.2020 16:30

Jarzy Kowalski: Szybkie procedury wsparcia rodziły ryzyka

Foto: Adobe Stock

Brak wzajemnej uczciwości w stosunkach przedsiębiorstw z podmiotami publicznymi czy też lojalności między poszczególnymi podmiotami grającymi o sukces bądź uniknięcie upadłości na produkcyjnych czy usługowych rynkach może być kosztownym sposobem prowadzenia interesu. Grozi karami administracyjno-skarbowymi, odsetkami, koniecznością zwrotu otrzymanej w ostatnich miesiącach pomocy w postaci ulg, pożyczek, dopłat czy dotacji. Procedury i zasadność ich przyznawania, jak to zwykle bywało, może podlegać kontroli. Jednak obecnie, w dobie koronawirusowej pandemii nabiera ona szczególnego i nadzwyczajnego znaczenia. Dlaczego? Ano głównie z dwóch powodów. Po pierwsze w grę wchodzi przeogromna kwota około 135 mld złotych wsparcia oraz po drugie pomoc finansowa była przyznawana głównie w trybie niemal natychmiastowym. Pieniądze szeroko płynęły w ramach tarcz i to tylko na podstawie składanych jednostronnie przez przedsiębiorców wniosków, oświadczeń i zapewnień. Nikt nie sprawdzał ich prawdziwości i uzasadnienia merytorycznego. Dominowało zaufanie. Prawdopodobnie dobrze, że tak się działo.

Dostęp na ROK tylko za 79zł z Płatnościami powtarzalnymi BLIK

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Opinie Prawne
Ewa Szadkowska: Deregulacyjna czkawka
Opinie Prawne
Ewa Szadkowska: Rząd Tuska zabiera się za zaczernianie białych plam
Opinie Prawne
Piotr Bogdanowicz: Nie wszystko złoto, co się świeci
Opinie Prawne
Jan Bazyli Klakla: Czy obywatelstwo to nagroda?
Materiał Promocyjny
Bank Pekao nagrodzony w konkursie The Drum Awards for Marketing EMEA za działania w Fortnite
Opinie Prawne
Bartczak, Trzos-Rastawiecki: WIBOR? Polskie sądy nie czekają na Trybunał