Instytucja zachowku w prawie spadkowym wymaga zmian

Sądy sygnalizują, że przepisy o zachowku, nakładające tak ciasny gorset na wolę spadkodawcy, mogą być niezgodne z konstytucją – pisze adwokat Andrzej Nogal.

Publikacja: 13.08.2014 09:58

Andrzej Nogal

Andrzej Nogal

Foto: materiały prasowe

W polskim prawie cywilnym prawo do dysponowania swoją własnością na wypadek śmierci w drodze testamentu podlega silnemu ograniczeniu ze względu na istnienie instytucji tzw. zachowku. W myśl art. 991 i nast. k.c. najbliższym krewnym zmarłego przysługuje wobec spadkobierców testamentowych roszczenie o zapłatę sumy pieniężnej równej połowie, a niekiedy 2/3 udziału spadkowego, który przypadłby uprawnionemu do zachowku, gdyby nie było testamentu.

Ocena społeczna

Zachowek wywodzi się z prawa rzymskiego. Został wprowadzony w celu przeciwdziałania patologicznym sytuacjom, gdy umierający senior pozbawia swoje dzieci spadku, zapisując go postronnym osobom. Zauważyć tu należy, że w społeczeństwach przednowoczesnych, takie jak ówczesne rzymskie i do niedawna polskie, regułą była praca bez wynagrodzenia dorosłych dzieci i żony w gospodarstwie czy warsztacie rodziców. To właśnie dzięki ich pracy pomnażał się majątek seniora. W tej sytuacji pozostawienie dzieci i żony bez udziału w spadku wiązało się z negatywną oceną społeczną. Oto osoby, które całe życie pracowały w nadziei, że po śmierci ojca lub męża otrzymają jego majątek, zostają z niczym. W odniesieniu do małżonka znaczenie miała także sakralizacja małżeństwa: sam fakt zawarcia małżeństwa kreował więź między małżonkami, niezależnie od tego, jakie były stosunki po ślubie, a w myśl tradycji żona pozostawała na utrzymaniu męża i była silnie upośledzona na rynku pracy.

Owszem, wprowadzeniu zachowku towarzyszyła i towarzyszy możliwość wydziedziczenia uprawnionych do zachowku. W polskim ustawodawstwie ograniczona ona jest do szczególnie rażących przypadków, o czym mówi art. 1008 k.c.: uporczywego postępowania uprawnionego wbrew obowiązującym w społeczeństwie zasadom, popełnienie na szkodę spadkodawcy przestępstwa przeciwko zdrowiu, czci, wolności, rażącej obrazy czci, uporczywego niedopełniania obowiązków rodzinnych.  Można także po śmierci spadkodawcy domagać się uznania spadkobiercy za niegodnego dziedziczenia, jeżeli ten dopuścił się na szkodę zmarłego ciężkiego przestępstwa albo działał na szkodę testamentu (art. 928 k.c.).

W obecnych warunkach społeczno-gospodarczych wyżej opisane uzasadnienie instytucji zachowku ma znaczenie drugorzędne.

Marginalnie występuje zjawisko pracy bez wynagrodzenia dorosłych domowników dla głowy rodziny. Formalnie i faktycznie małżonkowie zajmują równą pozycję na rynku pracy. Zawarcie małżeństwa zaś obecnie jest bardziej kwestią wyboru modelu rodziny niż koniecznością społeczną. I to czasowego, ze względu na istotny procent rozpadu małżeństw. Obowiązki wynikające z małżeństwa dla wielu osób mają zaś jedynie charakter deklaracji. Pojawiły się rozbudowane przepisy alimentacyjne, rentowe i emerytalne, które zapewniają bliskim pozostającym na utrzymaniu zmarłego dochody niezależne od spadku. Pamiętać też należy, że obecnie więzi międzypokoleniowe są bardzo słabe i będą słabły w przyszłości. Nadzwyczaj często dzieci zapominają o swoich rodzicach i przypominają sobie o nich dopiero wtedy, kiedy mogą wystąpić o zachowek

W tej sytuacji wielokrotnie sygnalizowano przez sądy, że przepisy o zachowku, nakładające tak ciasny gorset na wolę spadkodawcy, mogą być niezgodne z konstytucyjną regułą ochrony własności i wolności rozporządzania nią. Niemniej jednak Trybunał Konstytucyjny w kilku orzeczeniach, ostatnie z 24 lipca 2013 r. (sygn. P 56/11), przyjął, że zachowek co do zasady jest zgodny z konstytucją i umacnia rolę rodziny. Rolą ustawodawcy jest bowiem godzić wartości konstytucyjne: ochronę własności i ochronę najbliższych członków rodziny. Niemniej jednak Trybunał uznał, że ustawodawca ma swobodę kształtowania zarówno zakresu przedmiotowego zachowku, jak i kręgu osób uprawnionych.

Umacnianie więzów

Pozostając na gruncie tego orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, zaapelować należy do ustawodawcy o dopasowanie instytucji zachowku do współczesnych ram społecznych i danie większej swobody spadkodawcy w rozporządzaniu jego majątkiem na wypadek śmierci. Wydaje się, że rozsądnym kompromisem powinno być obniżenie zachowku do 1/4 wartości udziału spadkowego, z zachowaniem uprawnień alimentacyjnych dla nieletnich. Z kolei małżonek powinien utrzymać zachowek tylko wtedy, gdy w chwili śmierci spadkodawcy zamieszkiwał z nim i nie postępował wobec niego sprzecznie z przyjętymi normami. Można zrezygnować z uprawnień dla rodziców zmarłego. Rozszerzenia wymagają także podstawy wydziedziczenia na ogół przestępstw oraz na nieutrzymywanie więzi rodzinnej. Natomiast postulować należy rozszerzenie kręgu uprawnionych o konkubentów – osoby, które pozostawały w chwili śmierci zmarłego w faktycznym pożyciu quasi-małżeńskim z nim. Jak się wydaje, dopiero po takich modyfikacjach zachowek będzie służył umacnianiu więzi społecznych we współczesnym społeczeństwie, gdzie regułą staje się nie wykorzystywanie dzieci przez rodziców do pracy, tylko brak szacunku i pamięci dzieci o swoich rodzicach.

Autor jest adwokatem w Warszawie

W polskim prawie cywilnym prawo do dysponowania swoją własnością na wypadek śmierci w drodze testamentu podlega silnemu ograniczeniu ze względu na istnienie instytucji tzw. zachowku. W myśl art. 991 i nast. k.c. najbliższym krewnym zmarłego przysługuje wobec spadkobierców testamentowych roszczenie o zapłatę sumy pieniężnej równej połowie, a niekiedy 2/3 udziału spadkowego, który przypadłby uprawnionemu do zachowku, gdyby nie było testamentu.

Ocena społeczna

Pozostało 91% artykułu
Opinie Prawne
Szewdowicz-Bronś, Małecki: Zbudujmy przejrzysty nadzór nad służbami specjalnymi
Opinie Prawne
Jerzy Kowalski: Szambo… szambu nierówne
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Tomasz Szmydt – sędzia, wariat czy szpieg?
Opinie Prawne
Isański: Podatek dochodowy od spadku i darowizny? Dlaczego prawo tego zabrania
Opinie Prawne
Maciej Sobczyk: Nowe prawo autorskie. Pierwszy milion trzeba ukraść…?