Źle się dzieje, gdy w dyskusji o sprawach ważnych dla tysięcy osób dominuje język oderwany od rzeczywistości, faktów i argumentów. Jeszcze gorzej, gdy partnerzy tej dyskusji, od których oczekuje się zajęcia merytorycznego stanowiska, uciekają w demagogię, usiłując – zamiast zająć się wypracowaniem racjonalnego rozwiązania – podsycać i radykalizować nastroje społeczne i polityczne. Tak niestety w dużej mierze się stało z dyskusją o niepracowniczych formach zatrudnienia, do których – nad czym należy ubolewać – przylgnęła już dość mocno łatka „umów śmieciowych". Warto zatem spróbować sprowadzić rzecz do kilku istotnych, acz przyziemnych, aspektów.
Nadużywanie jednych w miejsce drugich
Kardynalnym błędem popełnianym przez krytyków umów-zleceń (a przy okazji w pewnym zakresie także umów o dzieło) – bo o nich mowa – jest skupianie krytyki na samych umowach właśnie. Tymczasem przyczyną ewentualnych zastrzeżeń mogą być nie same umowy, od dawna przecież stosowane, poprawnie unormowane i bardzo przydatne w obrocie, lecz świadomie popełniane nadużycia w ich stosowaniu.
Jeśli bowiem dokonamy porównania kodeksowych regulacji umowy o pracę i umów cywilnoprawnych, bardzo szybko się okaże, że do różnych rzeczy zostały one stworzone.
Nie można pominąć podstawowego elementu rozróżniającego obydwa reżimy umowne, a mianowicie stosunku zależności i podległości. Podczas gdy zgodnie z art. 22 kodeksu pracy wykonywanie pracy określonego rodzaju w miejscu i czasie wyznaczonym przez pracodawcę oraz pod jego kierownictwem stanowi wyraźne znamię ustawowe zatrudnienia na podstawie umowy o pracę, to element samodzielności oraz pewnej (zwykle dość znacznej) swobody działania jest z kolei konstytutywną cechą umowy-zlecenia (a umowy o dzieło w jeszcze szerszym zakresie).
Wskazana dyferencjacja oznacza, że z woli samego ustawodawcy bardzo łatwo da się wyróżnić zajęcia i tak zorganizowane ich formy, do których już z definicji nie wolno bądź nie da się zastosować umowy cywilnoprawnej. Dotyczy to wszelkiego rodzaju prac wymagających obecności w określonym miejscu i czasie, stałego korzystania ze sprzętu (maszyn, urządzeń, narzędzi, pomocy, materiałów) pracodawcy czy też wykonywanych pod jego (lub osoby wyznaczonej) stałym kierownictwem.