W normalnym biegu rzeczy obecny Sejm mógłby wybrać jeszcze co najwyżej trzech sędziów TK, których kadencja kończy się w listopadzie, tymczasem większość rządowa przegłosowała w nowej ustawie o TK przepis, że jeszcze ten Sejm wybierze dodatkowo dwóch sędziów, którym kadencje kończą się w grudniu, i powinien ich wybrać następny Sejm.
Co więcej, tych ekstraordynaryjnych wyborów nie skoordynowano z regulaminem Sejmu, pojawiły się więc spory, który akt ma wyższą rangę. Sprawa nie jest błaha, bo regulamin ten ma szczególny status (chodzi o to, by Sejm nie był zbytnio krępowany w wykonywaniu konstytucyjnych kompetencji). Konstytucja w obszernej części poświęconej TK do regulacji ustawowej odsyła tylko w sprawach organizacji i trybu postępowania przed nim (art. 197), ale nie wyboru sędziów, bo ten reguluje art. 194.