Dariusz Lasocki: PKW odbierze PiS dotację? Komisja pod politycznym pręgierzem

Nie ma w polskich przepisach norm zezwalających na negatywną ocenę finansów partii politycznych tylko i wyłącznie na podstawie domniemania, politycznego zamówienia czy niejasnych i nieskodyfikowanych, nawet moralnie uzasadnionych przesłanek – uważa radca prawny, były członek PKW zgłoszony przez PiS.

Publikacja: 24.07.2024 14:47

Siedziba Państwowej Komisji Wyborczej i Krajowego Biura Wyborczego w Warszawie

Siedziba Państwowej Komisji Wyborczej i Krajowego Biura Wyborczego w Warszawie

Foto: PAP/Mateusz Marek

Pisząc dzisiaj o działaniach i zaniechaniach Państwowej Komisji Wyborczej (PKW), trzeba zacząć z wysokiego C. Zasada legalizmu wyrażona w art. 7 Konstytucji RP nakłada na każdy organ państwowy (również na Komisję) obowiązek działania zgodnie z obowiązującymi przepisami kompetencyjnymi, interpretowanymi w sposób ścisły i z odrzuceniem, w odniesieniu do organów władzy publicznej, zasady „co nie jest zakazane, jest dozwolone”. Co więcej, niedopuszczalne jest działanie organów władzy publicznej bez podstawy prawnej czy wykraczające poza jej granice. Organy władzy publicznej mają obowiązek rzetelnego wykonywania powierzonych im zadań. W zakresie zaś finansowania partii politycznych imperatywem musi być oparcie decyzji Komisji na przepisach kodeksu wyborczego (k.w.). 

Pozostało jeszcze 91% artykułu

Dostęp na ROK tylko za 79zł z Płatnościami powtarzalnymi BLIK

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Opinie Prawne
Ewa Szadkowska: Rząd Tuska zabiera się za zaczernianie białych plam
Opinie Prawne
Piotr Bogdanowicz: Nie wszystko złoto, co się świeci
Opinie Prawne
Jan Bazyli Klakla: Czy obywatelstwo to nagroda?
Opinie Prawne
Bartczak, Trzos-Rastawiecki: WIBOR? Polskie sądy nie czekają na Trybunał
Materiał Promocyjny
Bank Pekao nagrodzony w konkursie The Drum Awards for Marketing EMEA za działania w Fortnite
Opinie Prawne
Marek Kobylański: Zespół Brzoski pokazuje, jak to się robi