Reklama

Wyimaginowana polemika

W „Rzeczpospolitej" z 7 marca („Nieznośna lekkość polemiki") prof. Andrzej Dziadzio odpowiedział na moje publikacje w sprawie jego glosy do wyroku TK z 3 grudnia 2015 r. Zaszczycił mnie tam mianem polemisty, a moją wypowiedź – mianem polemiki.

Publikacja: 20.03.2016 12:44

Wyimaginowana polemika

Foto: materiały prasowe

Tymczasem żaden fragment moich artykułów w „Rzeczpospolitej" z 24 lutego i w „Gazecie Wyborczej" z 1 marca nie świadczy o tym, bym zamierzał jakąkolwiek polemikę podejmować, a tym bardziej prowadzić. Podkreśliłem nawet, że doceniam profesjonalizm wywodu prof. Dziadzio, nawet jeśli nie podzielam jego prawnej oceny. Z całą pewnością więc moim zamiarem nie było, jak pisze mój rzekomy polemista, zbycie jego argumentacji „jednym pociągnięciem pióra". Chodziło mi tylko o to, że prowadzenie takiego wywodu na łamach gazety codziennej bez postawienia kropki nad „i" może wprowadzać czytelników niebędących prawnikami w błąd.

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się świat i Polska. Jak wygląda nowa rzeczywistość polityczna po wyborach prezydenckich. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Czytaj, to co ważne.

Reklama
Opinie Prawne
Michał Urbańczyk: Moja śmierć jest lepsza niż twoja. Zabójstwo Charliego Kirka a wolność słowa
Opinie Prawne
Mateusz Radajewski: Potrzebujemy apolitycznego Trybunału Stanu
Opinie Prawne
Jacek Dubois: Pomóżmy ministrowi Żurkowi
Opinie Prawne
Krzysztof Augustyn: Adwokatura nie może być muzeum paragrafów
Opinie Prawne
Paulina Kieszkowska: Ministrze, nie idźmy tą drogą!
Reklama
Reklama