Wszystko bez rezultatu. Awantura za awanturą. Projekty do wyrzucenia, protesty, zmagania, posiedzenia, bezcelowe głosowania, interpretacje przepisów. Roboty co nie miara. I co? I nic. Nadal trwają spory i poszukiwania w domach wolnostojących i mieszkaniach niezarejestrowanych odbiorników telewizyjnych i radiowych, a potem nakładane są kary finansowe. Ale zostawmy na boku osoby fizyczne. Pomińmy je. Abonament telewizyjno- -radiowy to także wielki problem dla firm – i tych małych jednoosobowych i dużych korporacji. Wiedzą o tym sędziowie sądów administracyjnych, którzy muszą rozstrzygać coraz to nowsze dylematy. Czy taksówkarz musi płacić za samochodowe radyjko słuchane przez pasażerów, czy fryzjer i kosmetyczka powinni mieć regularnie opłacany firmowy abonament telewizyjny. A co z telewizorami w pokojach w hotelach i pensjonatach. Od kiedy płacić? Czy tylko wtedy, gdy są goście, czy może przez cały rok. Czy od dnia zakupienia odbiorników, czy może od ich zainstalowania i podłączenia do sieci konkretnego operatora. Co oznacza gotowość urządzenia radiofonicznego do odbioru? Co robić w przypadku najmu, czy dzierżawy firmowych pomieszczeń? Rachunki radiowo-telewizyjne reguluje wynajmujący, a może najemca. A kto powinien być płatnikiem abonamentowym, gdy chodzi o samochód zastępczy. Czy auto wynajmowane jest z odbiornikiem, czy może nie jest on immanentną częścią wyposażenia wozu.
Czy można umorzyć lub rozłożyć na raty zaległości w płatnościach opłat abonamentowych w wyjątkowych sytuacjach. Jeżeli tak, to w jakich sytuacjach.
Co oznacza ustawowe stwierdzenie, że obowiązkowi rejestracji nie podlegają odbiorniki radiofoniczne i telewizyjne przeznaczone przez przedsiębiorcę wyłącznie do sprzedaży lub przekazania osobom trzecim do używania na podstawie umów, jeżeli czynności te należą do przedmiotu działalności gospodarczej przedsiębiorcy. Bądź mądry i zinterpretuj sprawiedliwie i słusznie ten zapis.
To tylko niektóre z kwestii, które musieli w ostatnich latach rozstrzygać członkowie Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji i oraz sędziowie sądów administracyjnych. Ale uwaga – jest szansa na likwidację tych problemów jednym pociągnięciem noża. Oto jest poważna zapowiedź, że od stycznia 2019 roku publiczne stacje będą finansowane wprost z budżetu państwa. Pożyjemy, zobaczymy...
Na razie jednak warto przeczytać obok tekst Renaty Krupy-Dąbrowskiej „Klient jeździ samochodem a firma płaci".