Zażenowanie wynika stąd, że konstytucyjny organ, który ma stać na straży niezależności sądów i niezawisłości sędziów, w sprawie modelu przedsądowej pomocy prawnej bezkrytycznie powiela błędne stanowisko grupy fundacji i stowarzyszeń zajmujących się zawodowo świadczeniem nieodpłatnych porad prawnych. Feralna opinia też nie może być przypadkiem, bo jej tezy powielają poglądy głoszone przez jednego z członków tego organu, na co dzień prezesa zarządu fundacji aktywnie zaangażowanej w to, by system przedsądowej pomocy prawnej opierał się na niewykwalifikowanych prawnikach, studentach i nieprawnikach po kursach przygotowawczych.
Oczywista nieprawda
Szczególnie szokuje teza: „Choć zaangażowanie wykwalifikowanych prawników należy ocenić pozytywnie, to jednak ograniczenie się tylko do adwokatów i radców prawnych jest rozwiązaniem najdroższym i nieefektywnym", bo to oczywista nieprawda. By nie być gołosłownym, sięgnijmy do opracowania pt. „System nieodpłatnego poradnictwa prawnego i obywatelskiego w Polsce (propozycje rozwiązań modelowych i założeń polityki państwa)", którego współautorami są nie tylko stowarzyszenia i fundacje, w tym m.in. fundacja INPRIS, ale również Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej. To w tym opracowaniu znajdziemy wyliczenia wskazujące, że średni koszt godzinnej porady w organizacji pozarządowej wynosi 112,50 zł. To tam stwierdzono, że „przy (arbitralnym i konserwatywnym) założeniu, że rozwiązanie jednego problemu prawnego wymaga średnio dwóch godzinnych spotkań przy średniej stawce 112,50 zł brutto za godzinę (a więc, że nakład pracy na realizację zadań poradniczych systemu wynosi od 2,045 do 3,379 mln roboczogodzin), oznacza to nakłady na koszty pracy w wysokości od 230 do 380 mln zł rocznie".
Tymczasem w ocenie skutków regulacji do pierwotnego projektu ustawy za bezpośrednio świadczone przez adwokatów i radców prawnych porady przewidziano wynagrodzenie ok. 63 zł za godzinę. Jeśli koszt dwugodzinnej porady prawnej udzielonej przez niewykwalifikowanego prawnika, studenta prawa lub nieprawnika po kursie – powiększony o koszty pośrednie generowane przez osoby prawne, jakimi są fundacje i stowarzyszenia – to średnio 225 zł, a koszt dwugodzinnej porady udzielonej bezpośrednio przez adwokata i radcę w projekcie ustawy określa się na 125 zł, to wręcz groteskowo brzmi teza Krajowej Rady Sądownictwa, jakoby usługi prawne świadczone wyłącznie przez wykwalifikowanych prawników były rozwiązaniem najdroższym. W istocie to rozwiązanie najtańsze dla budżetu państwa.
Trudno dociec, jaka się kryje myśl pod tezą o nieefektywności systemu, w którym porad prawnych udzielają wyłącznie wykwalifikowani prawnicy – adwokaci i radcowie prawni. Dla nas to nonsens i absurd. Bo jest nas w sumie ponad 70 tys. i na co dzień doskonale sobie radzimy z udzielaniem porad prawnych. Robimy to zawodowo i mamy ogólnopolski potencjał, by natychmiast, bez żadnych dodatkowych nakładów ze środków publicznych, w niemalże każdym zakątku naszego kraju rozpocząć świadczenie przedsądowej pomocy prawnej także dla najuboższych. Adwokatów i radców jest dziś tak wielu, że nie ma żadnej bariery w dostępie do naszych usług. A przy okazji zapewniamy to, czego nie gwarantują niewykwalifikowani prawnicy, studenci i nieprawnicy po kursach.
Dajemy więcej
Gwarantujemy najwyższy i kompleksowy poziom wiedzy, poparty wielopłaszczyznowym doświadczeniem, również procesowym, oraz to, że nasze usługi objęte są tajemnicą zawodową. Dajemy jeszcze więcej: zapewniamy odbiurokratyzowanie systemu. System przedsądowej pomocy prawnej opartej na usługach adwokatów i radców powoduje, że za ewentualne błędy lub zaniedbania wykwalifikowani prawnicy ponosić będą odpowiedzialność nie tylko odszkodowawczą, ale również dyscyplinarną. Kontrola nad standardem wykonywania zawodu odbywa się w ramach obowiązkowych wizytacji kancelarii. Mamy w końcu system postępowań skargowych, który również stoi na straży jakości i efektywności udzielanej pomocy prawnej. To wszystko od lat finansujemy z własnych składek, bez grosza publicznej dotacji.