Kancelaria wyjaśnia, jakie można podjąć działania w zgłoszonej sprawie. Kiedy sąd rejonowy wyznaczy prawnika z kancelarii, by reprezentował klientkę, ten zawsze towarzyszy jej na przesłuchaniu na policji i w kontaktach z władzami. – To nic nie kosztuje, bo wchodzi w zakres naszych obowiązków – tłumaczy Matilda Scherlin. – Robimy wszystko, by wspomóc ofiarę przestępstwa – dodaje.
W dzisiejszym świecie, w którym wszystko się przelicza na zysk, zastanawiam się, czy takie altruistyczne wspieranie klientek może przynieść korzyść. Okazuje się, że tak. Kancelarie, składając ofertę nieodpłatnego poradnictwa, zdają sobie sprawę, że ułatwiają nawiązanie kontaktu właśnie z nimi. Inaczej potencjalni klienci prawdopodobnie nigdy by się nie zwrócili o pomoc w przeświadczeniu, że musi być droga. Nie zdawaliby sobie też sprawy z tego, że posiadanie przedstawiciela w sądzie może być nieodpłatne. Tymczasem w wielu przypadkach jego koszty pokrywa ubezpieczenie domu.
Jeżeli jednak ktoś zarabia powyżej 260 tys. koron (ponad 107 tys. zł) rocznie, nie jest upoważniony do pomocy prawnej. Poszkodowany, który udowodni, że ma niższe dochody i nie jest w stanie zapłacić za ubezpieczenie domu, kwalifikuje się do otrzymania pomocy. By wystąpić o nią, trzeba na ogół przedstawić zaświadczenie od adwokata lub prawnika. Nie oznacza to jednak – kiedy pomoc zostanie przyznana – że cały pakiet wsparcia jest darmowy. Państwo pokrywa tylko część kosztów, zależnie od sytuacji ekonomicznej klienta.
Kancelaria adwokacka Klint nie jest bynajmniej jedyną, która oprócz zwykłej działalności świadczy nieodpłatne usługi. W kraju istnieją także inne formy pomocy pro bono. Część oparta jest na pracy charytatywnej przyszłych pracowników aparatu sprawiedliwości, czyli studentów prawa. W Umea na północy kraju studentki prawa pełnią dyżury w ośrodku wsparcia dla kobiet-ofiar przestępstw. Udzielają nieodpłatnych porad telefonicznie i osobiście, także z różnych dziedzin prawa: od kwestii odnoszących się do nieruchomości do przestępstw seksualnych. Dyżurne oferują nawet swoje towarzystwo jako dodatkowe wsparcie w czasie wizyt na policji, w opiece socjalnej i na rozprawach w sądzie. W ten sposób „kontakt z pokrzywdzonymi kobietami stwarza unikalną okazję do przetestowania swoich zdolności, zastosowania teoretycznej wiedzy w praktyce" – głosi portal, na którym reklamują się przyszli prawnicy.
Darmowe usługi ok. 200 studentów prawa poleca spółka sponsorująca ich wkład w udzielanie porad. By uniknąć pomyłek w doradztwie, wymagane są dobre oceny w indeksie, autentyczne zainteresowanie prawem i kontaktowość studentów.
Istnieje też forma pomocy pro bono, która wydaje mi się innowacyjna i kreatywna. Spółka oferuje mianowicie oprócz zwykłych usług nieodpłatne porady, m.in. z prawa pracy. Zleceniodawcy nie muszą uszczuplać swojego portfela, jeżeli prawnikom tej firmy prawniczej nie uda się zakończyć procesu sukcesem lub polubownie. Jeżeli jednak cel zostanie osiągnięty, to od odszkodowania, które zdobył klient, pobierana jest prowizja, tzw. success fee.