Urząd nie jest polem bitwy, a przełożony nie jest generałem. Dlatego nie wszystkie jego polecenia podwładny musi wykonywać. Szef nie zawsze ma pełną wiedzę o sprawie, której polecenie dotyczy, albo może też – ludzka rzecz – się pomylić.
Zdarza się, że urzędnik otrzymuje od swojego przełożonego polecenie, które jest niezgodne z prawem, a nawet jego wykonanie może prowadzić do popełnienia przestępstwa. Jeśli według oceny podwładnego właśnie tak się dzieje, powinien przedstawić szefowi swoje zastrzeżenia. A gdy mimo to szef nadal żąda wykonania polecenia, warto poprosić o sformułowanie go na piśmie. Są jednak przypadki, gdy nawet to pisemne polecenie jest nieskuteczne, a jego wykonanie może narazić urzędnika na kłopoty, np. na odpowiedzialność karną.
Jeśli urzędnik nie chce wchodzić w otwarty konflikt z szefem i do tego nie jest pewny swoich racji, może takie polecenie wykonać. Popełni jednak błąd, bo nawet młody wiek, brak doświadczenia zawodowego czy trudna sytuacja życiowa nie mogą jego zachowania usprawiedliwić. Ktoś, kto zdecydował się na pracę w służbie publicznej, powinien myśleć samodzielnie i mieć odwagę powiedzieć „nie". Krytycyzm nie jest w tym przypadku wadą, tylko zaletą.
Więcej na ten temat w dzisiejszym dodatku „Administracja". Zapraszam Państwa do lektury.