Systemu równie skomplikowanego jak hojnego, będącego fundamentem francuskiego państwa dobrobytu. Prawie dokładnie w tym samym czasie w Polsce zapanowuje zbiorowy entuzjazm wokół przemówienia posła Zandberga, punktującego premiera Morawieckiego za błędy i wypaczenia w procesie tworzenia polskiego państwa dobrobytu. Sloganu, który tym samym już chyba na dobre staje się słońcem politycznego sporu, centrum, wokół którego będą krążyć wszystkie inne tematy.
Z tym polsko-francuskim zbiegiem okoliczności jest trochę tak, jak z koszulkami z nadrukiem „Polska. Tu nawet kryzys nie dotarł", które kilka lat temu cieszyły się sporą popularnością. Pytanie tylko, czy ze snu o konsumpcji bez konsekwencji przebudzimy się sami, czy zrobi to za nas coraz głośniej zapowiadane gospodarcze spowolnienie. Tak czy inaczej wybudzenie to będzie polegać na skoncentrowaniu uwagi i emocji wokół nowego centrum. Choćby takiego jak postulat „drugiego okrążenia transformacji", o którym pisał ostatnio na stronie swojego stowarzyszenia prezes Klubu Jagiellońskiego Piotr Trudnowski.