Trochę już zapomnianą książkę Zbigniewa Brzezińskiego „Wielka szachownica" otwierają dwie mapy, które mówią wszystko o geostrategicznym położeniu Polski. Pierwsza to świat widziany z Waszyngtonu; Polska jest malutka, bez znaczenia wobec ogromu Rosji, Chin czy Indii. Druga to świat widziany z Moskwy; nasz kraj jest tu niedaleki, a więc wielki i ważny, skazany na rolę wasala albo wroga. Mówią także wiele o kontrowersjach wokół zakupu amerykańskiego uzbrojenia dla polskiej armii; zarówno o rosyjskim rozwścieczeniu, jak i chłopackiej dumie rządzących w Warszawie, którym bardzo podobają się drogie zabawki zza oceanu. Można tylko wyrazić wątpliwość, czy warto szukać wsparcia tak daleko, u mocarstwa przywiązującego do nas znaczenie tak niewielkie.