Reklama

PiS popełnia błąd

Prawo i Sprawiedliwość odmówiło udziału w przedwyborczych debatach sześciu partii. Ktoś może powiedzieć, że to sprytne zagranie. Bo bez polityków PiS debaty nie będą pełne, bo wszyscy będą mówić o PiS i czekać na to właściwe spotkanie pomiędzy Donaldem Tuskiem a Jarosławem Kaczyńskim.

Aktualizacja: 29.08.2011 17:46 Publikacja: 29.08.2011 17:17

Igor Janke

Igor Janke

Foto: Fotorzepa, Waldemar Kompala Waldemar Kompala

Ale to bardzo ryzykowna zagrywka. Przede wszystkim dlatego, że podważa argument o tym, iż partia Jarosława Kaczyńskiego jest gorzej traktowane przez media. Argument, który przecież jest prawdziwy.

Jak tu jednak  mówić o tym, że media źle traktują PiS, kiedy samo PiS odmawia udziału w dyskusjach? Teraz każdą uwagę na temat braku równowagi w mediach przeciwnicy PiS będą łatwo mogli zbić odpowiedzią: oni sami nie chcą być w mediach obecni.

Debaty przedstawicieli głównych sił politycznych na neutralnym gruncie i równych zasadach są solą kampanii wyborczej. Najbardziej uczciwą wobec wyborców próbą przekonania ich do własnych poglądów i argumentów. Wyborcy zasługują na to, by móc wysłuchać przedstawicieli wszystkich ugrupowań. Zasługują, by móc wysłuchać argumentów, a nie tylko grepsów z telewizyjnych spotów.

 

Podczas kampanii wyborczej normalne jest, że partie stosują rozmaite tricki. Ale używając ich nie można przesadzić. Tym razem PiS przesadził. To prawda, że świat polskiej polityki przedstawiany jest na co dzień w mediach elektronicznych w sposób wykrzywiony, daleki od rzeczywistości. Ale PiS, odmawiając debaty na równych prawach z innymi partiami, nie spowoduje, że sytuacja się zmieni. Wręcz przeciwnie.

Reklama
Reklama

Polacy zasługują na więcej – mówi Jarosław Kaczyński. Tak, zasługują między innymi na lepsze, bardziej zrównoważone media. Ale zasługują również na normalne przedwyborcze debaty z udziałem polityków wszystkich czołowych ugrupowań.

A skoro — niezależnie od tego, czy nam się to podoba, czy nie — polską politykę zdominowały dwa ugrupowania, to Polacy zasługują także na wysłuchanie poważnej debaty liderów dwóch głównych partii.

Ale to bardzo ryzykowna zagrywka. Przede wszystkim dlatego, że podważa argument o tym, iż partia Jarosława Kaczyńskiego jest gorzej traktowane przez media. Argument, który przecież jest prawdziwy.

Jak tu jednak  mówić o tym, że media źle traktują PiS, kiedy samo PiS odmawia udziału w dyskusjach? Teraz każdą uwagę na temat braku równowagi w mediach przeciwnicy PiS będą łatwo mogli zbić odpowiedzią: oni sami nie chcą być w mediach obecni.

Reklama
Opinie polityczno - społeczne
Rusłan Szoszyn: Piąta rocznica wielkich protestów. Co się dzieje na Białorusi?
Opinie polityczno - społeczne
Największe kłamstwo wyboru Karola Nawrockiego. PiS sprzedaje nową narrację
Opinie polityczno - społeczne
Pracownicy: Działania dyrektora Ruchniewicza budzą nasze poważne wątpliwości
Opinie polityczno - społeczne
Jacek Nizinkiewicz: W Sejmie PiS pokazało butę i arogancję. Czy triumfalizm i pycha ich zgubią?
Opinie polityczno - społeczne
Jarosław Kuisz: Syndrom Gorbaczowa
Materiał Promocyjny
Nie tylko okna. VELUX Polska inwestuje w ludzi, wspólnotę i przyszłość
Reklama
Reklama