Niedawno Polskie Radio rozpoczęło w Warszawie i w Katowicach nadawanie w całkowicie nowym systemie. Mało kto zwrócił na to uwagę, a szkoda, bo może to za sobą pociągnąć daleko idące konsekwencje, które dotkną wszystkich.
Niestety, niewiele o realnych problemach związanych z cyfryzacją radia dowiedzieliśmy się z tekstu Stanisława Jędrzejewskiego („Rz" 10.12.2013). Przewodniczący Rady Nadzorczej Polskiego Radia cieszy się bowiem, że PR nadaje już „w cyfrze", ale pomija milczeniem liczne wątpliwości i niejasności związane z tym krokiem.
Obok stosowanego od ponad półwiecza na falach ultrakrótkich, czyli UKF, systemu nadawania analogowego – FM, faktycznie od lat 80. istnieje również technologia cyfrowa. W kilku najzamożniejszych krajach europejskich, m.in. w Niemczech, Wielkiej Brytania i Skandynawii oba systemy współistnieją, jednak w większości państw Unii, a także w USA, nadal dominuje FM i nic nie wskazuje na to, by w najbliższym czasie ten stan rzeczy miał się zmienić.
Metoda faktów dokonanych
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji oraz władze Polskiego Radia podjęły jednak decyzję, by w ciągu dwóch lat uruchomić nadawanie cyfrowe we wszystkich miastach wojewódzkich, co będzie wymagać wydania dziesiątków milionów złotych z budżetu. Decyzję tę podjęto bez publicznej debaty, bez przygotowania ustawy, która regulowałaby cyfryzację radia, i bez przedstawienia strategii, która jasno określałaby – jak to było w przypadku telewizji – cele, sposób i harmonogram całego procesu. Co więcej, jak wynika z wypowiedzi Jana Dworaka, taka strategia w ogóle nie istnieje!