Ach, bieda mniej już na te nędzne lata,
Czuć już koniec świata?
Omalże z głodu już nie pozdychamy,
bo nic nie mamy".
Tak pisał w 1620 r. anonimowy autor „Lamentu chłopskiego na złe lata", ponieważ „czarno widział" przyszłość. Zupełnie inaczej spoglądał na nią w latach 50. XX w. Zdzisław Gozdawa, autor piosenki śpiewanej przez Chór Czejanda:
„Budujemy nowy dom,
jeszcze jeden nowy dom,
naszym przyszłym lepszym dniom,
Warszawo!
Od piwnicy aż po dach
Niech radośnie rośnie gmach...".
Obydwa te literackie utwory socjolog ująłby w jakiś w miarę obiektywny wskaźnik, na przykład WOK: Wskaźnik Optymizmu Konsumentów – stosowany przez Instytut Badawczy Ipsos (nie mylić z WOK – Wybitnym Osiągnięciem Kulinarnym – stosowanym przez dr. Witolda Lenarta). Wskaźnik Ipsos może przybierać wartości z przedziału od 0 do 200 punktów. Jego wahania sygnalizują zmieniające się nastroje uwzględniające takie aspekty, jak ocena klimatu gospodarczego w kraju, oczekiwania wobec bezrobocia, stosunek do bieżących wydarzeń politycznych. Na przykład w listopadowym badaniu z 2018 r. Wskaźnik Optymizmu Konsumentów wzrósł o 0,64 pkt, do 107,63 (w grudniu spadł).
Dawniej, gdy nie było socjologicznych, w miarę obiektywnych wskaźników, na wahania nastrojów społecznych reagowała literatura, jako że sztuka jest zwierciadłem życia. Ale sztuka to także malarstwo i ono również odzwierciedlało stan umysłów, zbiorowy optymizm lub zbiorowy pesymizm – a przynajmniej tak twierdzą badacze z francuskiego CNRS (Centre national de la recherche scientifique). Artykuł na ten temat ukazał się w „Nature Communications". Francuscy badacze swoje twierdzenie oparli na analizie portretów namalowanych od XIV do XX stulecia. Ich zdaniem widać na nich, że optymizm społeczny wyraźnie wzrasta w miarę upływu stuleci oraz że ta poprawa może mieć związek z poprawą warunków życia.