Jerzy Surdykowski: Tajemnice Wilczka

Żyjemy otoczeni niepoznawalnymi tajemnicami, ale boimy się do tego przyznać.

Publikacja: 13.06.2022 21:00

Profesor Frank Wilczek, laureat Nagrody Nobla z dziedziny fizyki.

Profesor Frank Wilczek, laureat Nagrody Nobla z dziedziny fizyki.

Foto: PAP/Piotr Polak

Podwarszawski wieśniak Wilczek Jan wyjechał na początku ubiegłego stulecia do – jak wtedy mówiono – „Hamaryki”, znalazł robotę w Chicago, ale znów poczuł się Polakiem, wobec werbunku do „błękitnej armii” gen. Hallera; pod jego komendą walczył o Polskę i jej chwiejne wtedy granice. Zdemobilizowani hallerczycy byli fetowani jako wyzwoliciele nad Wisłą, ale wracając do domu, nie wiedzieli, że Ameryka nie uzna ich praw weterańskich, choć przelewali krew w tej samej koalicji.

Klepał więc biedę kryzysu nazwanego potem Wielkim, żałując pewnie lekkomyślnego opuszczenia starego kraju. Ale gdyby nie ten błąd, jego wnuk Frank – oczywiście już niewładający dawnym językiem, piastujący tylko pamięć pochodzenia: po dziadkach Polak, po kądzieli Włoch – nie ukończyłby prestiżowych uczelni w USA i jako początkujący naukowiec nie odkryłby (wraz z Davidem Grossem) „asymptotycznej wolności” kwarków, za co obaj w 2004 r. otrzymali Nobla. Gdyby miał na imię Franek i pochodził z komunistycznej Polski, amerykańskie studia i Nobel byłyby poza zasięgiem marzeń.

Tak, to 23-letni zaledwie Frank stanął na progu otchłannych tajemnic wszechświata. Wedle jego noblowskiej pracy najmniejsze cząstki materii, jakimi są kwarki, oddziałują wzajemnie, gwałcąc nasze potoczne rozumienie logiki: tym słabiej, im są bliżej siebie. Na tym polega ich „asymptotyczna wolność”. Ale z czego to wynika? Co się dzieje z przestrzenią w mikro-mikro wymiarach? Może działają tam prawa fizyki, o których nie mamy pojęcia…

Czytaj więcej

Marek A. Cichocki: Wspólnota losu i geografii

A „czarne dziury” w kosmosie – którymi zajmował się później przez wiele lat – są miniaturami „wielkiego wybuchu”, który miał być początkiem wszechświata. Ale czemu jest ich tak wiele? Dlaczego trwają, pochłaniając tylko materię wokół siebie, a nie ekspandują? Wreszcie zajął się „ciemną materią”, która powinna stanowić aż do 80 proc. masy wszechświata, ale jest niewidoczna i nawet nie wiadomo, czy ma budowę atomową.

Żyjemy otoczeni niepoznawalnymi tajemnicami, ale boimy się do tego przyznać. Wobec tajemnicy możemy – jak Sokrates – powiedzieć: „nie wiem”, ale częściej przesłaniamy ją byle czym, zwykle kiczem naukowym lub religijnym. Za odważne mierzenie się z tajemnicą otrzymał Frank Wilczek tegoroczną Nagrodę Templetona o wartości finansowej dwukrotnie wyższej niż Nobel.

Podwarszawski wieśniak Wilczek Jan wyjechał na początku ubiegłego stulecia do – jak wtedy mówiono – „Hamaryki”, znalazł robotę w Chicago, ale znów poczuł się Polakiem, wobec werbunku do „błękitnej armii” gen. Hallera; pod jego komendą walczył o Polskę i jej chwiejne wtedy granice. Zdemobilizowani hallerczycy byli fetowani jako wyzwoliciele nad Wisłą, ale wracając do domu, nie wiedzieli, że Ameryka nie uzna ich praw weterańskich, choć przelewali krew w tej samej koalicji.

Pozostało 81% artykułu
Opinie polityczno - społeczne
Jędrzej Bielecki: Czy Polska będzie hamulcowym akcesji Ukrainy do Unii Europejskiej?
Opinie polityczno - społeczne
Stefan Szczepłek: Jak odleciał Michał Probierz, którego skromność nie uwiera
Opinie polityczno - społeczne
Udana ściema Donalda Tuska. Wyborcy nie chcą realizacji 100 konkretów
Opinie polityczno - społeczne
Michał Szułdrzyński: Przeszukanie u Zbigniewa Ziobry i liderów Suwerennej Polski. Koniec bezkarności
Opinie polityczno - społeczne
Aleksander Hall: Jak odbudować naszą wspólnotę