Niedawno w sieci pojawił się tekst Zbigniewa Hołdysa nawołujący opozycję do działania i mocno krytykujący ją za bezradność. Autor wyliczył, co należałoby zrobić, by pokonać PiS. Nie chcę wdawać się w tym miejscu w polemiki: chciałbym natomiast wskazać, jakich działań, które opozycja podejmuje z uporem maniaka, należy unikać.
Krytycy rządu zdają się zapominać, że o wyniku wyborów decyduje nie to, czyj obóz będzie większy: decydują ludzie, którzy do tych obozów nie należą, ale przyglądają im się z zewnątrz i potrafią myśleć. Warto spojrzeć na siebie z perspektywy wyborcy, który z daną partią nie jest związany żadnymi więzami lojalności i zrobi, co zechce. Takim osobom wcale nie imponuje to, że jeden z obozów jest zwarty, jednomyślny i nigdy do niczego się nie przyznaje, a wszystkich, którzy odważą się powiedzieć coś negatywnego o opozycji, nazywa cynglami PiS.