Przez ostatnie lata podobne podejście do Marszu Niepodległości miała polska prawica, szczególnie PiS. Dotyczyło to nie tylko samego marszu, ale w ogóle aktywności i żądań środowisk skrajnych na prawicy.
Jeszcze w maju z tego powodu przemilczano list Episkopatu Polski w sprawie nacjonalizmu. W poniedziałek niektórzy prominentni przedstawiciele obozu władzy starali się minimalizować skutki sobotniego marszu. Jak zwykle w Polsce zdecydowała opinia zagranicy. Reakcja światowych mediów popsuła tyle, że Polska Fundacja Narodowa będzie miała kłopot z odrobieniem strat, choćby i za 100 milionów. I tak historia stawia obóz władzy przed wyborem: albo zero tłumaczenia, zero tolerancji dla nacjonalistów, albo PiS zostanie trwale połączony z ich hasłami. Można się podniecać szczegółowymi błędami wielkich światowych mediów, można dowodzić, że „nic nie rozumieją", ale wrażenie powstało fatalne, a oświadczenia prezydenta i prezesa PiS, choć akuratne, przyszły nieco za późno.