Powrót do domu

To, co robią dziś islamscy terroryści z ciałami zabitych przez siebie ludzi, nie mieści się nam w głowie. To coś zupełnie obcego naszej wspólnej kulturze – pisze izraelski dyplomata i polityk

Publikacja: 29.04.2009 01:36

Powrót do domu

Foto: Fotorzepa, Raf Rafał Guz

Z bólem serca śledziłem w polskich mediach dramat geologa Piotra Stańczaka. Młodego człowieka zamordowanego w Pakistanie przez talibów, o którego ciało terroryści toczyli makabryczne targi z władzami. Jakże dobrze my, Żydzi, to znamy. Dla Izraelczyków jest to chleb powszedni, straszliwa codzienność. Żyjemy bowiem w sytuacji ciągłego zagrożenia przez terrorystów.

[srodtytul]Handel ciałami[/srodtytul]

W kulturze judeochrześcijańskiej zarówno życie człowieka, jak i jego ciało są święte. Teraz Polacy mogą zrozumieć, dlaczego zawsze tak bardzo zależy nam na zwrocie szczątków naszych zabitych obywateli. Dlaczego czasami nie wahamy się za jedno, dwa ciała zwalniać z więzień tysięcy groźnych terrorystów i morderców. Ludzi, którzy zabijali żydowskie dzieci, roztrzaskując im głowy o skały.

Uważamy bowiem, podobnie jak chrześcijanie, że człowiek zawsze musi wrócić do domu. Nawet po śmierci. Zadbanie o to jest obowiązkiem żyjących. Właśnie to przekonanie w cyniczny sposób wykorzystują nasi wrogowie. Ludzie, którzy gardzą naszymi ideałami i naszym cierpieniem. Ludzkie szczątki są dla nich przedmiotem handlu i targów. Dziś handlują ciałami, jutro będą handlować rękami, nogami czy paznokciami swoich ofiar.

[srodtytul]Kości na dolary[/srodtytul]

Proceder ten przywodzi mi na myśl barbarzyństwo niemieckiego narodowego socjalizmu. Niemcy również starali się wykorzystać ciała swoich ofiar. Włosy zamordowanych przesyłali do fabryk materaców czy wytwórni lalek, z ludzkiego tłuszczu próbowali zrobić mydło. Równie dobrze mogliby sprzedawać nam po wojnie prochy zagazowanych Żydów. Kupę zmielonych kości i zwęglonych ciał wymieniać na dolary.

To, co robią dziś islamscy terroryści z ciałami zabitych przez siebie ludzi – Żydów, Amerykanów, a także Polaków – nie mieści się nam w głowie. To coś zupełnie obcego naszej wspólnej kulturze, naszej mentalności i wrażliwości. Trudno w takiej sytuacji nie odwołać się do słynnej teorii Samuela Huntingtona. To, z czym mamy do czynienia, nie jest zwykłym konfliktem ideologicznym – to prawdziwa wojna cywilizacji. Albo mówiąc inaczej: trzecia wojna światowa.

[i]not. p.z.[/i]

[i]Szewach Weiss jest izraelskim politologiem i politykiem, był m.in. przewodniczącym Knesetu z ramienia Partii Pracy i ambasadorem Izraela w Polsce. Współpracuje z „Rzeczpospolitą”[/i]

Z bólem serca śledziłem w polskich mediach dramat geologa Piotra Stańczaka. Młodego człowieka zamordowanego w Pakistanie przez talibów, o którego ciało terroryści toczyli makabryczne targi z władzami. Jakże dobrze my, Żydzi, to znamy. Dla Izraelczyków jest to chleb powszedni, straszliwa codzienność. Żyjemy bowiem w sytuacji ciągłego zagrożenia przez terrorystów.

[srodtytul]Handel ciałami[/srodtytul]

Pozostało jeszcze 83% artykułu
Opinie polityczno - społeczne
Marek A. Cichocki: Polityczna intryga wokół AfD
Opinie polityczno - społeczne
Rusłan Szoszyn: Umowa surowcowa Ukrainy z USA. Jak Zełenski chce udobruchać Trumpa
Opinie polityczno - społeczne
Michał Szułdrzyński: Fotka z Donaldem Trumpem – ostatnia szansa na podreperowanie wizerunku Karola Nawrockiego?
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Rosyjskie obozy koncentracyjne
Opinie polityczno - społeczne
Jędrzej Bielecki: Donald Trump, mistrz porażki
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne