Osobnicy wyżywający się w internetowych obelgach i plugastwach, przekonani, że chroni ich anonimowość netu (która w istocie jest fikcją; ale chroni ich obfitość wstępowania, bo zwyczajnie nie chce się nikomu MI tropić) są bowiem właśnie jak owe żyjątka: niesympatyczne, upierdliwe, ale w sumie niegroźne. Niektórzy dają się im wkurzać, wykłócają się, popadając w śmieszność. Ja uważam, że jedynym sposobem jest się przyzwyczaić. Jak pisał Aleksander hr Fredro „menda też stworzenie boże i inaczej żyć nie może” itd. (dalszego ciągu nie cytuję z powodów cenzuralnych, zresztą jest powszechnie znany).
Ba, wspomniane mendy można nawet polubić. Licznie rozmnożone MI są wszak dowodem sukcesu, uciążliwym może, ale niezaprzeczalnym. Są też, wbrew własnej woli, pożyteczne; kliknięcie jest kliknięciem i tak samo liczy się do statystyk, z jakichkolwiek by pobudek wynikło. A od statystyk kliknięć zależy moja zawodowa pozycja i zarobki. Z tego powodu, uznałem, moje MI zasługują na docenienie.
Postanowiłem ich dowartościowania dokonać w formie konkursu.
Ponieważ, jak widzę, ulubionym wątkiem moich MI jest stwierdzanie, i to w tonie kategorycznym, jakobym ? zdaniem niektórych od zawsze, innych od niedawna ? sławił Jarosława Kaczyńskiego, kadził mu, pisał panegiryki na jego cześć, podlizywał się etc. konkurs powinien się dla nich okazać dziecinnie łatwy.
Ogłaszam bowiem konkurs na konkretny cytat z dowolnej mojej książki, felietonu, wywiadu lub jakiejkolwiek innej mojej publikacji z dowolnego okresu mej twórczości, który by powyżej cytowane opinie potwierdzał. Zwycięży, kto znajdzie cytat, w którym pieję peany na cześć prezesa PC i PiS, nazywam go genialnym strategiem, wyznaję miłość, wierność oraz to, że mu nie odpuszczę etc. Z góry informuję, że cytaty w rodzaju „Kaczyński jest mniejszym złem niż Komorowski”, „z dwojga złego wolę sektę od mafii” etc. nie mają szans. Podobnie beznadziejną robotą będzie wyrywanie kontekstu i z konstrukcji zdaniowych w stylu „Kaczyński w tym a tym miał rację, ale w tamtym nie” wybieranie tylko jednej części. To mają być cytaty naprawdę dobitne, to mają być miażdżące dowody mego miłosnego oddania dla polityka, który ukradł Polsce prawicę. Im bardziej lizusowskie kto znajdzie, tym większa jego szansa na zdobycie którejś z cennych nagród.