Piotr Skwieciński o filmie o katastrofie smoleńskiej

Na filmie widzimy, jak 10 marca przed Pałacem Prezydenckim nadzorowani przez straż miejską robotnicy gaszą płonące znicze. Nie jakieś tam pojedyncze, które nie zdążyły się dopalić. Gaszą i wyrzucają do śmieciarki – pisze publicysta „Rzeczpospolitej”

Publikacja: 14.03.2011 00:04

Piotr Skwieciński o filmie o katastrofie smoleńskiej

Foto: Fotorzepa, Seweryn Sołtys Seweryn Sołtys

Opublikowany na portalu Niezależna.pl film robi wstrząsające wrażenie. Nie tylko na wyznawcach smoleńskiego mitu. I nawet nie tylko na tych, którzy tego mitu nie wyznają, ale którym bliżej było do śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego niż do aktualnie rządzących.

 

 

Także na tych, którzy w polsko-polskiej wojnie zajmowali i zajmują stanowisko bliższe Platformie Obywatelskiej niż Prawu i Sprawiedliwości, ale których ta wojna nie wyprała (jeszcze?) z resztek wrażliwości. Wrażliwości, którą można nazwać inteligencką lub po prostu ludzką.

Widzimy oto (http://www. youtube.com/watch? v=Zvb47wLbn10), jak wieczorem 10 marca przed Pałacem Prezydenckim na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie nadzorowani przez straż miejską robotnicy gaszą płonące znicze. Nie jakieś tam pojedyncze, które nie zdążyły się dopalić w gąszczu naturalnie zgasłych. Po prostu likwidują morze płonących zniczy, częściowo zresztą ustawionych w kształt kotwicy Polski Walczącej. Gaszą i wyrzucają do śmieciarki. Podobny los spotyka na końcu wieniec z fotografią pary prezydenckiej. „To są śmieci" – mówi funkcjonariusz straży miejskiej.

Czyni się to na oczach protestujących ludzi. Smętne miny wykonujących czarną robotę, którzy wyraźnie są nie w sosie, bo po ludzku jest im przykro, kontrastują z zachowaniem panów strażników. Tym jest fajnie, bo nienawidzą.

Ich zachowanie, podobnie jak decyzję tych, którzy wydali im taki rozkaz, to przesłanie o treści: „Mówiliśmy, że 10 kwietnia to wspólna tragedia, ale to takie tam gadanie dla głupich. Tak naprawdę to dla nas nie była żadna tragedia. Fajnie się stało, że paru obrzydliwych pisiorów gryzie ziemię. A tych, którzy uważają inaczej, sprowadzamy i będziemy sprowadzać do roli intruzów. Będziemy walcem jeździć po ich wrażliwości. Zgasimy ją jak te znicze i wrzucimy do śmieciarki, niech jedzie na zwałkę".

Przesada? To po prostu przypadek, czyjaś głupota albo nadgorliwość? Może. Ale jeśli w najbliższych dniach nie usłyszymy, że ktoś poniesie konsekwencje za zniczową akcję, to ci wszyscy, którzy poczuli się nią obrażeni, będą mieli całkowite prawo uznać, że najwyższe władze państwa podpisały się pod tą interpretacją. I, niestety, nikogo to nie zdziwi.

Opublikowany na portalu Niezależna.pl film robi wstrząsające wrażenie. Nie tylko na wyznawcach smoleńskiego mitu. I nawet nie tylko na tych, którzy tego mitu nie wyznają, ale którym bliżej było do śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego niż do aktualnie rządzących.

Także na tych, którzy w polsko-polskiej wojnie zajmowali i zajmują stanowisko bliższe Platformie Obywatelskiej niż Prawu i Sprawiedliwości, ale których ta wojna nie wyprała (jeszcze?) z resztek wrażliwości. Wrażliwości, którą można nazwać inteligencką lub po prostu ludzką.

Opinie polityczno - społeczne
Marek Kutarba: Jak Rosjanie nauczyli Ukraińców atakować rosyjskie lotniska?
Opinie polityczno - społeczne
Aleksander Hall: Rafał Trzaskowski zapracował sobie na brak zaufania wyborców
Opinie polityczno - społeczne
Łukasz Adamski: Polacy nie chcą fejk prawicy, skoro mogą mieć oryginał
Opinie polityczno - społeczne
Daria Chibner: Zandberg jak Maryla Rodowicz polityki. Czy dojrzeje jak Mentzen?
Materiał Promocyjny
Mieszkania na wynajem. Inwestowanie w nieruchomości dla wytrawnych
Opinie polityczno - społeczne
Bogusław Chrabota: Młodość zdmuchnie duopol już za dwa lata