Felieton Piotra Skwiecińskiego - Donald Tusk i cukier

- No, Donald, spróbuj - zachęcił Igor Ostachowicz. Na ekranie przed chwilą premier Putin po raz kolejny w ciągu godziny obsobaczył oligarchę Deripaskę za dopuszczenie do wzrostu bezrobocia w miejscowości Pikałowo. Premier koncentrował się i wbijał wzrok w monitor.

Publikacja: 23.03.2011 15:11

Piotr Skwieciński

Piotr Skwieciński

Foto: Fotorzepa, Radek Pasterski RP Radek Pasterski

- No co? Pochowaliście się jak karaluchy... - zaczął i urwał. - No nie idzie mi, nie wychodzi, po rosyjsku to brzmi tak jakoś inaczej, naturalniej...

- To może mów po rosyjsku, Donald? - zaproponował Sławomir Nowak.

"Chciał dobrze, a wyszło mu jak zwykle" - pomyślał Ostachowicz. Ale okazało się, że nawet gorzej niż zwykle, bo Tusk podniósł głowę, a w jego wzroku nawykły do czytania z oczu szefa Ostachowicz wyczytał dwa słowa: "pisowska prowokacja!" I nie wiadomo do czego by doszło, gdyby do gabinetu nie wszedł bez pukania Paweł Graś.

- Gadałem i z Krauzem, i z Kulczykiem - powiedział.

- I co? - Obaj się zgadzają.

- Zajefajnie!

- Sławomir Nowak popisał się znajomością młodzieżowego zwrotu sprzed sześciu lat. Wiedział bowiem, że premier ma ambicje odzyskania młodzieżowego wyborcy.

- No, w zasadzie... - zająknął się Graś i umilkł.

- No co? - spytał Tusk ciężkim głosem. Graś przełknął ślinę, a wraz z nią resztkę goryczy z minionej nocy.

- Żaden nie chce wystąpić za darmo. Żaden się nie da przeczołgać przed kamerami bezpłatnie, Donald.

- Czy słowo Ojczyzna nic dla nich nie znaczy? - powiedział Nowak, niebezpiecznie zbliżając się tym samym do dziennego limitu błędów. Ale nikt nie zwrócił na niego uwagi.

- Czego chcą? - zapytał premier. - Może być Orzeł Biały. Mogę im obiecać wspólne zdjęcie ze mną, Wajdą i Wojewódzkim. Mogę... Graś spojrzał na Ostachowicza. Ostachowicz spojrzał na Grasia.

- Nie, Donald. Jeden chce za to zespołu elektrowni, a drugi PGNiG. Zapadła cisza. Wszyscy z żalem spojrzeli na ekran, gdzie nieruchomo zastygli Putin i zgięty przed nim dwornie Deripaska.

- Ech... - przerwał ciszę Ostachowicz. - Nie da rady... tam na wschodzie to większa jest skala, tutaj wszystko karłowate... Ty wiesz, Donald, nie zrażaj się, projekt będziemy realizować stopniowo. Powiedz jutro coś o cukrze. Że bezczelnie drożeje. Że już przeczołgałeś szefa spółki, to gorzej niż gdybyśmy to mogli pokazać, ale i tak fajnie zabrzmi. Tylko pamiętaj: grunt to groźna mina. Patrz tak, spod byka. Przesłuchaj to jeszcze raz.

Przycisnął guzik, i na ekranie po raz kolejny ożyły sylwetki Putina i oligarchy Deripaski.

- No co? Pochowaliście się jak karaluchy... - zaczął i urwał. - No nie idzie mi, nie wychodzi, po rosyjsku to brzmi tak jakoś inaczej, naturalniej...

- To może mów po rosyjsku, Donald? - zaproponował Sławomir Nowak.

Pozostało 90% artykułu
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Izrael atakuje Polskę. Kolejna historyczna prowokacja
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Zwierzęta muszą poczekać, bo jaśnie państwo z Konfederacji się obrazi
Opinie polityczno - społeczne
Tomasz Grzegorz Grosse: Europejskie dylematy Trumpa
Opinie polityczno - społeczne
Konrad Szymański: Polska ma do odegrania ważną rolę w napiętych stosunkach Unii z USA
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie polityczno - społeczne
Robert Gwiazdowski: Dlaczego strategiczne mają być TVN i Polsat, a nie Telewizja Republika?