Jest też pozornie neutralne pytanie R. Mazurka; I dlaczego od razu mówi się (podkr.BFR) o panu?, w którym ukryty jest delikatny podtekst, że to ja, czyli BFR mówię (się?) coś o „panu". Dziennikarz nie prostuje też nieprawdziwej informacji podanej przez A. Lipińskiego; „To, że ona tak uważa, wiemy od kilku miesięcy, bo udzieliła wywiadu Arcanom, ale to zbagatelizowaliśmy, uznając za kompletnie niemożliwe". Rozumiem, że polityk nie przeczytał opublikowanego przez Arcana artykułu (nie wywiadu), bo politycy mają ważniejsze sprawy na głowie. Ale dlaczego R. Mazurek także go nie przeczytał, nie wiem.
Dlatego, na wszelki wypadek, gdyby rzeczywiście obaj rozmówcy nie czytali mojego tekstu, kilka słów o nim. W Arcanach (marzec – czerwiec 2011) opublikowałam artykuł pt. Dyskretny urok młodości, będący polemiką z bardzo krytycznym tekstem o PiS i jego prezesie, napisanym przez J.F. Staniłkę. Dość zdecydowanie, czasami ironicznie, odrzucam większość tez J.F. Staniłki. Miałam okazję rozmawiać z nim później i zaimponował mi klasą, z jaka przyjął tą wymianę opinii. W swoim młodzieńczym tekście dość lekceważąco potraktował wpływ pułkownika SB i UOP, Jana Lesiaka na losy prawicy w III RP. Skomentowałam to tak;
"Post scriptum
Ostatnia uwaga dotyczy złośliwej uwagi JF Staniłki o pułkowniku SB i UOP, Lesiaku i trupom w szafach. Po bardzo wnikliwym i wielokrotnym obejrzeniu filmu Dramat w trzech aktach (z 2001 roku) jestem przekonana, że nie pozostawiono J. Kaczyńskiemugo samemu sobie. Sądzę, że miał i nadal ma w swoim otoczeniu dobrze schowanego kreta do którego ma pełne zaufanie. I ta możliwość jest znacznie poważniejszym problemem PiS, niż wszystko, o czym pisze J. F. Stanilko".
I to wszystko, co napisałam na ten temat. Pytana o tekst w Arcanach, odpowiedziałam kilka tygodni temu red. J. Lichockiej, że o osobach nie rozmawiam. Ale o podwójnej lojalności niektórych polityków, w kontekście ostatnich rozłamów w PiS, czy po przejściu J. Kluzik Rostkowskiej do PO powiedziałam kilka ogólnych słów. Drugi raz, na spotkaniu w klubie Ronina 5 XII wspominałam wyłącznie pana Pineiro i film Dramat w 3 aktach.
I to wszystko. Skąd R. Mazurek czerpie więc swoją wiedzę o tym, co podobno sugeruję i mówię o krecie, jeśli ja milczę? Może z artykułu Marka Beylina „Krety z PiS" opublikowanego w GW dokładnie w moje imieniny – dziękuję! A może z równie wiarygodnego tygodnika Wprost, którego dziennikarzowi na zadane mi telefonicznie pytanie o stary tekst w Arcanach odpowiedziałam; Nie wiem, o czym rozmawia się w PiS, a z dziennikarzami o tym, czego nie wiem, nie rozmawiam. Usłyszałam potem w polskim radio, że Wprost zapisało moją odpowiedź jako; „nie potwierdzam i nie zaprzeczam".