R<sup>2</sup>: Listy Roberta do Roberta

Publikacja: 05.10.2012 18:41

R<sup>2</sup>: Listy Roberta do Roberta

Foto: Rzeczpospolita

D

rogi Robercie, piszę do Ciebie list, ponieważ prawdopodobnie jestem podsłuchiwany, a tak nagra im się co najwyżej stukanie klawiatury. Ponieważ naród i dziennikarze śpią, czuję się w obowiązku ogłosić alarm i rozkręcić ogólnopolską ostrzegawczą syrenę. Coś złego dzieje się z naszymi narodowymi symbolami, jakieś siły przypuściły brutalny atak na naszą i tak niepewną tożsamość. Nasze sztandary łopocą coraz mniej dumnie, a jak już łopoczą, to niezgodnie z prawdą historyczną (vide orzeł w „Bitwie pod Wiedniem”). Oto zatrważająca konsekwencja wydarzeń:

W

ysycha Wisła. Źródło natchnień poetów, nasza geograficzna ostoja i państwowy punkt orientacyjny. Z wojskowego punktu widzenia naturalna linia obrony. Chyba że nas zaatakują z obu stron, co przecież już się zdarzało. Co prawda nasz wysychający symbol, nasza królowa wysychając, odsłania zrabowane przez Szwedów skarby, ale marna to pociecha. Nawiasem mówiąc, popatrzyłem sobie, co to za skarby, i straciłem do Szwedów szacunek. Gorzej niż Ruscy. Przecież takie coś mogli u siebie wykuć, chciało im się dźwigać?

J

ak mogą się teraz czuć budowniczowie mostu Północnego, który nagle stał się wiaduktem w polu, niczym gierkowskie widmo? Zresztą i bez niego przybyło nam mostów, bo Wisła, wysychając, odsłoniła ze trzy kolejne.

S

kutkiem znikania naszej rzeki musi też być siłą rzeczy zniknięcie kolejnego symbolu polskości, jakim jest dostęp do morza. Bałtyk niezasilany Wisłą jest przecież skazany na zagładę. A razem z nim bezpowrotnie zniknie flądra # symbol polskich wakacji (vide - sarmackiej wolności).

I

dalej. Celniej niż legendarny Tatar ugodził krakowskiego hejnalistę dyrektor Polskiego Radia. O ile motywacja Tatara wypuszczającego śmiertelną strzałę była dość czytelna i jakoś tam nawet uczciwa w okolicznościach wojny, o tyle pan Dąbrowa - jak wnoszę z nazwiska, rodowity Polak - wbił innemu Polakowi (i to mundurowemu) nóż w plecy z powodów czysto kryminalnych. Chodziło o forsę. Wielkoformatowa reklama wlazła po arcypolskich stu-iluś-tam schodach na wieżę mariacką, żeby tam urządzić estetyczną jatkę.

N

ic to. Dotarłem do tajnych planów dyrekcji, które są zapisem kolejnej zdrady. Niebawem strażak, zamiast grać hejnał co godzina na cztery strony świata, będzie krzyczał o zaletach maści na nogi, a jego kolega informował o potrzebie uprzedniej konsultacji z lekarzem bądź farmaceutą. Fortepian Szopena, spadając na bruk, nie wydał żałośniejszego dźwięku…

P

oumierały nam autorytety, a te, które jeszcze są, zostały wykończone przez historyków IPN, swoją żonę Danutę i samego siebie. Teraz wróg dobrał się do symboli. Nawet już chochoła porządnego nie ma z czego zrobić, bo od razu prasują toto w kostkę. I jeszcze jakby mało było tych klęsk, Beata Kozidrak - jakkolwiek by patrzeć, symbol arcypolskiej estetyki - odpadła na samym początku z „Bitwy na głosy”.

T

ak na marginesie: o tych wszystkich smutnych wydarzeniach informują mnie znudzeni prezenterzy programów informacyjnych. Powinno ich się zmieniać co rok, żeby się sobą nie znudzili. Po roku taki prezenter podaje informacje, mając na wpół przymknięte powieki i głos, który płynie jak Wisła dnem gardła. Mam wrażenie, że ci dziennikarze po jakimś czasie zaczynają sobie wyobrażać, że gdyby nie oni, ciemny lud nigdy by się nie dowiedział, kto został prezydentem Gruzji, jaką siłę miało trzęsienie ziemi na Filipinach i jak ma się nasze PKB.

W

ięcej, patrząc na takiego Durczoka, odnoszę wrażenie, że to właśnie on zdecydował, kto będzie rządził Gruzją, on jakimś boskim kaprysem wywołał trzęsienie ziemi na Filipinach i tylko od jego humoru zależy, jakie będzie w tym roku polskie PKB.

K

ończąc temat symboli: jeszcze nam zatruli życie metanolem. Naszą polską, czystą, ojczystą. Pomyśleli, kanalie, o wszystkim.

D

rogi Robercie, piszę do Ciebie list, ponieważ prawdopodobnie jestem podsłuchiwany, a tak nagra im się co najwyżej stukanie klawiatury. Ponieważ naród i dziennikarze śpią, czuję się w obowiązku ogłosić alarm i rozkręcić ogólnopolską ostrzegawczą syrenę. Coś złego dzieje się z naszymi narodowymi symbolami, jakieś siły przypuściły brutalny atak na naszą i tak niepewną tożsamość. Nasze sztandary łopocą coraz mniej dumnie, a jak już łopoczą, to niezgodnie z prawdą historyczną (vide orzeł w „Bitwie pod Wiedniem”). Oto zatrważająca konsekwencja wydarzeń:

Pozostało 86% artykułu
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Izrael atakuje Polskę. Kolejna historyczna prowokacja
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Zwierzęta muszą poczekać, bo jaśnie państwo z Konfederacji się obrazi
Opinie polityczno - społeczne
Tomasz Grzegorz Grosse: Europejskie dylematy Trumpa
Opinie polityczno - społeczne
Konrad Szymański: Polska ma do odegrania ważną rolę w napiętych stosunkach Unii z USA
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie polityczno - społeczne
Robert Gwiazdowski: Dlaczego strategiczne mają być TVN i Polsat, a nie Telewizja Republika?