Prawica pod sztandarem PiS chce rządzić Polską. Ba, jest pewna, że rozpoczynający się dwuletni maraton wyborczy skończy się wielkim sukcesem w wyborach parlamentarnych w 2015 roku. Jednak prezes PiS wie, że nie ma zdolności koalicyjnej. Że do rządzenia potrzebuje nie tylko jednoznacznego zwycięstwa, ale także potencjalnego partnera.
Nie jest nim PSL, choć – jak wiadomo – zawsze i z każdym jest gotowe dla dobra kraju współrządzić Polską. Sęk w tym, że ludowcy mogą nie dostać tyle głosów, by z PiS-em stworzyć większość.
Koalicja PiS z Solidarną Polską jest wykluczona. Jarosław Kaczyński nie wybaczy zdrady, jakiej dopuścił się Zbigniew Ziobro, wyprowadzając z PiS grupę posłów. Chyba że lider SP posypałby głowę popiołem. Ale nawet gdyby to zrobił, musiałby zdarzyć się cud, by SP dostała się do Sejmu. Dziś to marzenia ściętej głowy. Z kim więc chce rządzić Kaczyński, jeśli wygra batalię w 2015 roku?
Po liftingu
Jasne, że Kaczyński robi obecnie dobrą minę do złej gry. Powtarza więc, iż PiS najpewniej wywalczy w 2015 r. taki wynik, by mógł rządzić samodzielnie. Tyle że to pobożne zaklęcia. I dlatego Kaczyński przygotowuje realistyczny plan polityczny. Na czym on polega? Z jednej strony na osłabieniu Platformy Obywatelskiej. Z drugiej na pokazaniu własnej zdolności koalicyjnej.
Zadanie, by grać na osłabienie PO, ma być zrealizowane dla prezesa PiS przez Jarosława Gowina. Co widać dziś jasno, były już polityk Platformy nie rywalizował o przywództwo w partii z Donaldem Tuskiem, tylko grał na siebie. Jednocześnie jednak podważał wiarygodność formacji, której wciąż pozostawał członkiem.