Naukowcy już zapewniają, że mogą stworzyć dziecko czwórki i więcej rodziców. Jest tylko jeden szkopuł, otóż genetycznie dziecko czwórki rodziców będzie ich wnukiem, a ośmiorga prawnukiem. Ale kto by się przejmował takim drobiazgiem, jak genetyczne pochodzenie, gdy można sobie skonstruować dzidziusia pochodzącego od wszystkich znajomych i kochanków, a do tego udoskonalonego i wolnego od rozmaitych wad charakteru czy słabości...

I niestety sytuacja, którą opisuję, wcale nie jest tylko sennym koszmarem przeciwnika nowoczesności, ale realną możliwością, którą rozważają już naukowcy. W ostatnim numerze prestiżowego „Journal of Medical Ethics" trójka brytyjskich naukowców zupełnie poważnie rozważa za i przeciw takiego eksperymentu (na razie wykonywanego na myszach). I dochodzi do wniosku, że w istocie żadnych „przeciw" nie ma. Badania takie ich zdaniem będą moralnie dopuszczalne, gdy tylko okaże się, że można je bezpiecznie prowadzić na myszach, a zarzut, że mysz to nie człowiek, i że mogą być one niebezpieczne dla dzieci, odrzucają, sugerując, że gdyby przyjmować takie kryteria, to nie byłoby szczepionek. Nie przeszkadza im także to, że powołanie do istnienia takich dzieci oznacza zniszczenie naturalnych więzów rodzinnych, bo ich zdaniem takich więzów w istocie nie ma.

Gdy już rozprawią się ze wszystkimi zarzutami, przechodzą do zachwalania zalet swojego pomysłu. Z możliwości takiej, podkreślają brytyjscy bioetycy, będą mogli skorzystać homoseksualiści czy lesbijki, którzy pragną mieć dzieci pochodzące biologicznie od obu partnerów/partnerek, a nie tylko od jednego/jednej. – Z takiej możliwości będą mogli skorzystać także single, którzy chcą poddać się reprodukcji w ogóle bez potrzeby posiadania partnera czy dawcy gamet – zachwycają się nowymi możliwościami naukowcy. Jednym słowem – same „zalety".

Jeśli tylko metoda taka stanie się technicznie możliwa, natychmiast gdzieś na świecie pojawi się klinika oferująca takie rozwiązanie. Tak jak w Indiach już budowana jest „fabryka dzieci", w której – za odpowiednią opłatą, ale w jednym miejscu – będzie można wybrać odpowiednie gamety, potem odpowiednią surogatkę (żywą macicę), poczekać, aż zostanie jej wszczepiony nasz wymarzony zarodek, a potem czekać w klimatyzowanym hotelu na cesarskie cięcie, dzięki któremu dziecko przyjdzie na świat akurat w momencie, w którym my będziemy mieć urlop...

Autor jest filozofem, ?redaktorem portalu fronda.pl