Jarosław Kaczyński mówi: „Europejskie płace, a nie europejskie ceny". Wyborcze billboardy Prawa i Sprawiedliwości przekonują: „Masz prawo do europejskiego poziomu życia". Problem w tym, że polityka podatkowa tej partii od europejskich zarobków nas oddala.
Rządzący chcą sobie zapewnić reelekcję serią prezentów znaną jako „piątka Kaczyńskiego". Rachunek za hojny gest wystawią podatnikom, co niedawno ujawniła aktualizacja wieloletniego planu finansowego państwa. Tak oto kampania wyborcza partii premiera Morawieckiego staje się ciosem dla jego strategii odpowiedzialnego rozwoju (SOR).
Morawiecki kusił w SOR wizją Polski innowacyjnej, stającej się środkowoeuropejskim centrum finansowo-konsultingowym i badawczo-rozwojowym, dającym dobrze płatne miejsca pracy i przyspieszającym wzrost PKB. W 2017 r. uczynił śmiały ruch w tym kierunku, przekonując amerykański JP Morgan Chase do otwarcia w Warszawie centrum operacyjnego z 3 tysiącami pracowników.
Ciekawe, co dziś czują szefowie tego banku, słysząc, że ten sam polityk szykuje im znaczną podwyżkę kosztów. Bo taki skutek będzie miało zniesienie progu, powyżej którego nie płaci się składek ZUS.
Próg nie jest wysoki – to dwuipółkrotność średniej płacy miesięcznej. Kasując go, a więc zmniejszając płace netto, nie przyciągniemy do Polski wysokiej klasy specjalistów, nie zachęcimy do powrotu rodaków pracujących za granicą ani nie powstrzymamy najzdolniejszych Polaków przed wyjazdem.