W ślad za nową powinnością nie idą jednak pieniądze na jej realizację. W efekcie – jeśli samorządowcy sobie poradzą – to Skarb Państwa może sporo zaoszczędzić. W przypadku klapy łatwo zaś wskazać winnego.
Ta „spychologia stosowana" funkcjonuje u nas od lat. Nie ma znaczenia, kto akurat rządzi. Ale tym razem może spowodować wielkie szkody. Gra idzie bowiem o 100 mld złotych. Tyle jest wart program „Czyste powietrze". Unia Europejska finansuje za jego pomocą walkę z polskim smogiem. Jego realizacja jednak idzie tak opornie, że Bruksela zaczęła przebąkiwać o cofnięciu funduszy. Domaga się m.in. włączenia samorządów w proces podziału pieniędzy. Rząd się ugiął i to zalecenie wypełnił. Ale środków na realizację tego zadania już nie dał. Gminy pewnie sobie poradzą. Jak zawsze zresztą. Przytną wydatki na drogi, inwestycje itd. „Czyste powietrze" zostanie zrealizowane, o czym z dumą poinformuje... odpowiedni minister w transmitowanej na całą Polskę relacji.