Ogłoszony właśnie ranking „Rzeczpospolitej" pokazuje, że Szkoła Główna Handlowa umocniła się na pierwszej pozycji zestawienia uczelni, które najczęściej kończyli prezesi dużych firm. Wprawdzie nadal najwięcej szefów ma dyplom politechniki, ale z roku na rok dominacja szkół technicznych spada. Nic nie ujmując absolwentom uczelni technicznych, inżynierom – to dobra zmiana. Zdobywali oni wykształcenie w czasach, gdy w Polsce nie było wolnego rynku. Mało kto słyszał o marketingu i nowoczesnych technikach sprzedaży. Nie kształcono na większą skalę menedżerów, nie uczono zarządzania. To nie było potrzebne. Strategię biznesową wyznaczała partia. Wymarzoną przez wielu rodziców ścieżką kariery dla dzieci były studia techniczne. W wielu firmach na stanowiska kierownicze awansowano inżynierów, zwłaszcza jeśli akurat zdradzali jakieś talenty menedżerskie. Wystarczy wspomnieć karierę serialowego 40-latka z czasów PRL, czyli inżyniera Karwowskiego.