Do wyborów niespełna trzy miesiące, a mimo to główni konkurenci w walce o prezydenturę wstrzymują się z ogłoszeniem swoich programów. Ani Andrzej Duda, ani Małgorzata Kidawa-Błońska nie zdradzili jeszcze, jakimi obietnicami chcą pozyskać głosy wahających się wyborców.
Za urzędującym prezydentem ciągną się niezrealizowane obietnice z kampanii wyborczej sprzed pięciu lat. Wystarczy wspomnieć dwie najważniejsze: pomoc dla osób spłacających kredyty walutowe oraz podwyżkę kwoty wolnej od podatku z 3091 zł do 8000 zł. Andrzej Duda łudził frankowiczów przewalutowaniem kredytów. Mówił też, że nie możemy dłużej mieć najniższej w Europie kwoty wolnej od podatku. Smaczku dodaje tu fakt, że Słowacy właśnie podnieśli ją u siebie do ponad 4400 euro, sześciokrotnie więcej niż w Polsce.