Pod ciężarem spadających cen akcji największych banków wskaźnik WIG20 stracił wczoraj 1 proc. Nieco lepiej radziły sobie indeksy średnich i małych spółek – mWIG40 zyskał 1,2 proc., a sWIG80 1,1 proc.

Kurs walorów Pekao i PKO BP obniżył się o ponad 3 proc. Akcje tego pierwszego banku stopniowo tracą już od początku grudnia, co niektórzy analitycy tłumaczą dużą podażą papierów po fuzji banku z BPH. Jednak słabe nastroje wokół dużych banków mogą też wynikać z wycofywania pieniędzy przez inwestorów zagranicznych. Traciły również indeksy sąsiednich giełd: w Pradze (0,4 proc.) i Budapeszcie (1,3 proc.). Większych spadków w Warszawie udało się uniknąć m.in. dzięki zwyżkującym notowaniom TP SA, Biotonu i Orlenu.

Nastroje na światowych rynkach były wczoraj bardzo złe. Szczególnie późnym popołudniem. Poziom indeksu ISM obrazującego aktywność w amerykańskim przemyśle spadł do 47,7 pkt. Tymczasem każdy odczyt poniżej 50 pkt oznacza regres. Inwestorzy zatem mocno się przestraszyli. Ich nastroje pogorszyły się dodatkowo wskutek podnoszenia cen ropy naftowej. Po południu baryłka w Nowym Jorku kosztowała nawet 100 dolarów.

Waga wczorajszej sesji dla prognozowania przyszłych wydarzeń na warszawskiej giełdzie nie jest jednak duża. Obroty były bardzo niskie – niewiele ponad 1 mld zł – co wskazuje, że wielu inwestorów jest jeszcze na urlopie. Inni nie chcą podejmować bardziej zdecydowanych ruchów. Uzależnionym w większym stopniu od krajowych inwestorów małym i średnim spółkom udało się zyskać. Całkiem nieźle radziła sobie branża budowlana, której indeks wzrósł o 1,2 proc. Z kolei wskaźnik skupiający akcje spółek spożywczych podniósł się o 1,4 proc.