Można spodziewać się, że z katastrofy wyłoni się świat z łańcuchami dostaw i modelami mobilności całkiem innymi niż dziś. Wzrośnie znaczenie przewozów krótszych, ograniczonych do obszaru kraju, krajów sąsiadujących, a co najwyżej kontynentu. Zapewne będzie to oznaczać wzrost kosztów produkcji, zmiany struktury i ograniczenie konsumpcji.
    Koszty transportu na przestrzeni wieków zmieniały się nieznacznie i były wysokie. Dotyczyło to zwłaszcza transportu lądowego, np. w Rzymie w edykcie z 301 r. cesarz Dioklecjan zarządził, że wartość wozu zboża podwaja się po każdych 50 milach rzymskich (ok. 78 km). Wysokie koszty transportu, zwłaszcza lądowego, ograniczały wymianę towarową. Siłą rzeczy drogą lądową transportowano głównie towary drogie.