Chudszy jest wciąż zarząd Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Choć tam 12 sierpnia górnicy wybiorą swojego wiceprezesa (po tym jak w referendum odwołali Mariana Ślęzaka). Mimo tych wyborów zarząd JSW nadal będzie chudszy, bo wciąż są wakaty na stanowisku wiceprezesa ds. nadzoru właścicielskiego i strategii kapitałowej (już kilka miesięcy) oraz ds. finansów (w czerwcu WZA odwołało Grażynę Bulę). Ale chudszy zarząd nie oznacza gorszy - wręcz przeciwnie. Uszczuplone o połowę władze JSW powoli odbijają spółkę od dna kryzysu, zaś nowe władze Węglokoksu witane są z chłodnymi, aczkolwiek nadziejami. Sami związkowcy przyznają, że nowych się nie krytykuje, bo trzeba im dać szanse.

Czterech, a nie pięciu członków liczy teraz zarząd Katowickiego Holdingu Węglowego. Tam po czerwcowym WZA też nie ma już wiceprezesa ds. ekonomiki i finansów. A mimo to dług niespłacone zobowiązania spółki spadły o 30 mln zł (choć nadal przekraczają 0,6 mld zł).

Na Śląsku więc jedyną spółką węglową z zarządem w pełnym składzie pozostaje Kompania Węglowa (ale tam ostatnio wymieniono praktycznie całą radę nadzorczą), zaś poza Śląskiem – Lubelski Węgiel Bogdanka. Ale po udanym debiucie giełdowym władze jedynej nieśląskiej kopalni węgla kamiennego nie mają się chyba czego obawiać (Bogdanka momentami ocierała się o granicę 70 zł podczas gdy jj cena emisyjna w czerwcu wyniosła 48 zł).