"Murdoch zrobi rewolucję" ¬- ogłasza "Gazeta Wyborcza", dodając, że Robert Murdoch chce od połowy 2010 r. wprowadzić opłaty za zaglądanie na strony należących do niego mediów w Internecie. A są wśród nich tytuły tak znaczące, jak "The Wall Street Journal" czy "The Times", a także popularne tabloidy, m.in. "The Sun". "Nie wyobrażam sobie, by w Polsce któryś z dużych wydawców zdecydował się na taki ruch" - mówi "Gazecie Wyborczej" jeden z krajowych analityków. Zatem, póki co, zabawa jeszcze trwa...
A propos zabawy. Nie wszędzie - mimo wakacji - jest zabawnie. "Wodorosty na plażach Francji mogą zabijać turystów" - straszy "Polska The Times", donosząc, że lepiej "trzymać się z daleka od porośniętych wodorostami plaż północnej Francji". Występująca w Bretanii tzw. sałata morska rozpleniła się ostatnio, a pod jej gnijącą warstwą zbiera się siarkowodór. "Zagrożenie dla zdrowia to ostatnio największy cios dla francuskiego przemysłu turystycznego, który dotkliwie odczuł już spadek zainteresowania gości z Wielkiej Brytanii" - donosi gazeta. Tym bardziej, że trujące wodorosty pojawiły się też na Lazurowym Wybrzeżu, a w Marsylii "w ostatni weekend zamknięto 13 plaż po tym, jak ulewny deszcz zmył do morza zawartość miejskich ścieków". Nad polskim morzem to nie do pomyślenia - większość miejscowości wciąż nie ma kanalizacji...
A propos kanalizacji. Czy wiecie państwo, cóż to jest WTO? Światowa Organizacja Handlu? Nie, World Toilet Organization, czyli Światowa Organizacja Toaletowa, o której wspomina "Rzeczpospolita" w dodatku "Piątek+". Jej celem jest upowszechnianie tego przybytku, bo wciąż 40 proc. mieszkańców globu nie ma dostępu do miejsc, gdzie niegdyś królowie chadzali piechotą. Misją WTO jest zmniejszenie do 2015 r. o połowę aktualnej liczby 2,5 mld ludzi, którzy żyją bez sanitariatów, a o tym zadaniu ma przypominać obchodzony uroczyście na całym świecie 16 listopada Międzynarodowy Dzień Toalety. Przy okazji, czym na laur "Toaleta 2012" zasłużył przybytek przy warszawskiej ulicy Kruczej? "Panuje w niej przyjemny zapach, a zamiast brudnych ścian są czyste, jasnozielone kafelki" - "Rzeczpospolita" cytuje uzasadnienie wyboru. "Kabiny i pisuary utrzymane są w idealnej czystości, zamontowany przestronny blat z umywalkami, lampką z witrażowym kloszem i dużym, dobrze oświetlonym lustrem, kuszą stylem". No cóż, faktycznie murowany kandydat do Grand Prix - komentuje gazeta i nie sposób się z tym komentarzem nie zgodzić.
A propos oświetlenia. "Koniec tradycyjnej żarówki. Unia zakazała ich produkcji" - donosi "Dziennik". Od 1 września na terenie UE nie będą już produkowane 100-watowe żarówki, potem, aż do 2012 r., do skarbca zabytków techniki będą odsyłane kolejne, o mniejszej mocy. Pożerają zbyt wiele prądu, przy którego produkcji powstają gazy cieplarniane, w tym dwutlenek węgla, z którym z kolei zaciekle i bezwzględnie walczy Unia Europejska. "Bez rezygnacji z tradycyjnych żarówek nie obniżymy emisji CO2 o 20 proc. do 2020 r." - wyjaśnia Komisja Europejska i gasi światło. Mamy zatem dwa wyjścia - romantyczne i ekologiczne: spotkania przy świecach lub energooszczędnych żarówko-świetlówkach. Można się spodziewać, że oba rozwiązania znajdą się we wzorcach zachowań mainstreamu, zanim jeszcze żywota dokona ostatnia 25-watowa szklana kulka z drucikiem w środku.
A propos świec. To właśnie one przez lata były jednym z niezbędnych narzędzi ułatwiających dotknięcie zjawisk niezwykłych i niewyjaśnialnych. Niestety naukowcy postanowili wszystko popsuć i - cytowani w dzienniku "Polska The Times" ogłosili, że "wierzący w kosmitów i duchy mają w mózgach więcej dopaminy". To jednak nie jest takie proste, a na świecie wciąż zdarzają się zjawiska nadprzyrodzone. Na przykład rosyjska prokuratura usiłuje wyjaśnić, co się stało z czterema ponaddźwiękowymi MIG-ami 31, kupionymi w ubiegłym roku przez fikcyjną firmę po ok. 13 zł za sztukę. Co prawda bez silników i uzbrojenia, ale poza tym w całkiem niezłym stanie i nadal warte po ok. 12 mln zł. "Prokuratorzy nie wiedzą, gdzie znajdują się MIG-i ani kim są ich nabywcy" - pisze "Gazeta Wyborcza". Po prostu rozpłynęły się w powietrzu. Badacze zjawisk niezwykłych, niezależnie od stopnia stężenia dopaminy, macie temat na weekend...