Kwantowy skok polskiej gospodarki

Tytaniczna praca polskiego rządu wreszcie została doceniona. Polska dokonała bowiem kwantowego skoku w rankingu gospodarek najbardziej przyjaznych dla biznesu.

Publikacja: 22.03.2012 13:11

Kwantowy skok polskiej gospodarki

Foto: Fotorzepa, Ryszard Waniek Ryszard Waniek

Jeszcze w ubiegłym roku byliśmy poza pierwszą sześćdziesiątką, a teraz proszę, awansowaliśmy na 22. miejsce na 160 sklasyfikowanych państw!

Ranking, o którym mowa, przygotowała agencja Bloomberga. Na pierwszych miejscach znalazły się Hongkong, Holandia i Stany Zjednoczone. Poza tę drugą, wyżej od Polski znalazło się jeszcze 10 państw UE – niczego to nam jednak nie ujmuje, gdyż mowa o samych gospodarczych potęgach. Ale Czechów i Węgrów zostawiliśmy daleko w tyle. Ba, nawet stawiane za wzór konkurencyjności Korea Płd. i Irlandia nie mogą się z nami równać. Wreszcie nie wyprzedza nas też żaden kraj afrykański.

Chciałoby się, aby ten spektakularny postęp Polska zawdzięczała odchudzonej biurokracji, lepszym drogom, sprawniejszym sądom i przyjaźniejszemu systemowi podatkowemu. Niestety, źródłem naszego sukcesu są metodologiczne niuanse.

Wspomniane już lokaty poza pierwszą 60. zajęliśmy w ostatnich edycjach dwóch prestiżowych zestawień: sporządzanym przez Fundację Heritage rankingu wolności gospodarczej i publikowanym przez Bank Światowy rankingu łatwości prowadzenia działalności biznesowej. Polska nie tylko uplasowała się w nich odpowiednio na 64. i 62. miejscu, ale też w porównaniu do poprzedniego roku wyraźnie się osunęła.

Autorzy tych dwóch renomowanych zestawień oceniają kraje m.in. pod kątem jakości instytucji i regulacji, poziomu ochrony własności, wysokości obciążeń fiskalnych, kosztów i czasu potrzebnego na rozpoczęcie oraz zakończenie działalności gospodarczej, rozpowszechnienia korupcji itp.

Niektóre z tych kryteriów pod uwagę wzięła również agencja Bloomberga. Co było do przewidzenia, jeśli spojrzymy tylko na nie, okaże się, że Polska żadnego postępu nie odnotowała. Nadal np. należymy do niechlubnego grona państw, gdzie otworzenie firmy jest istną mordęgą. Czemu więc zawdzięczamy wysoką ocenę ogólną? Chłonnym konsumentom i daleko posuniętej integracji ze światową gospodarką – wymuszonej przez obecność w UE.

Wystarczy więc odpowiednio dobrać kryteria, aby z gospodarczego marudera Polska – „o fundamentach wolności gospodarczej podkopywanych przez korupcję i nieefektywny system sądowniczy, podatny na ingerencje polityków" (cytuję za Fundacją Heritage) - przemieniła się w ideał konkurencyjności. Gwoli sprawiedliwości: dotyczy to nie tylko Polski. W zestawieniu Bloomberga skostniała, przeregulowana i zadłużona Francja jest 8.!

Cała ta historia przywodzi mi na myśl ekscytację, z jaką polskie media opisywały wysoką, trzecią lokatę Jacka Rostowskiego w rankingu unijnych ministrów finansów sporządzonym przez „Financial Times". Kto by tam sprawdzał, że odzwierciedlała ona niemal wyłącznie tempo wzrostu polskiej gospodarki, z decyzjami ministra Rostowskiego mające niewiele wspólnego, w przeciwieństwie do tzw. „renty zacofania", z której wciąż korzystamy.

Jam mawiał towarzysz Stalin, nieważne kto głosuje, ważne kto liczy głosy. W odniesieniu do rankingów konkurencyjności gospodarek kluczowe jest zaś to, kto dobiera kryteria oceny.

Jeszcze w ubiegłym roku byliśmy poza pierwszą sześćdziesiątką, a teraz proszę, awansowaliśmy na 22. miejsce na 160 sklasyfikowanych państw!

Ranking, o którym mowa, przygotowała agencja Bloomberga. Na pierwszych miejscach znalazły się Hongkong, Holandia i Stany Zjednoczone. Poza tę drugą, wyżej od Polski znalazło się jeszcze 10 państw UE – niczego to nam jednak nie ujmuje, gdyż mowa o samych gospodarczych potęgach. Ale Czechów i Węgrów zostawiliśmy daleko w tyle. Ba, nawet stawiane za wzór konkurencyjności Korea Płd. i Irlandia nie mogą się z nami równać. Wreszcie nie wyprzedza nas też żaden kraj afrykański.

Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Kredyt za drogi? Szymon Hołownia znalazł chłopca do bicia
Opinie Ekonomiczne
Trusewicz: O Bondzie co wybrał Rosję
Opinie Ekonomiczne
Marek Kutarba: Okręty podwodne ważniejsze od apache'ów
Opinie Ekonomiczne
Moja propozycja dla zespołu Brzoski: prywatyzacja przez deregulację
Materiał Promocyjny
Zrównoważony rozwój: biznes między regulacjami i realiami
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Jak osuszyć ocean biurokracji i wyjść z cienia Ameryki
Materiał Promocyjny
Zrozumieć elektromobilność, czyli nie „czy” tylko „jak”