Auchan i Grupa Metro ogłosiły właśnie, że za 1,1 mld euro francuska sieć przejmie hipermarkety Real w naszym regionie. Zatem swój finał znalazły pojawiające się od kilku lat - i powracające co jakiś czas jak bumerang - pogłoski o wyjściu Niemców z tego segmentu rynku u nas.
Choć nie ujawniono, jak cała kwota rozkłada się na poszczególne rynki (transakcja obejmie hipermarkety niemieckiej sieci w Polsce, Rosji, Rumunii i na Ukrainie) to zapewne największą składową stanowią obiekty w naszym kraju. Oznacza to, że to największe przejęcie na rynku detalicznym od kupna sklepów Plus przez Biedronkę niemal dokładnie pięć lat temu.
Co ta transakcja oznacza dla klientów? Jeśli z rynku znika znaczący gracz to pozostali często wykorzystują to, by windować ceny. Z taką sytuacją mamy choćby do czynienia w turystyce. Po wypadnięciu z rynku w tym roku Sky Clubu (miał także markę Triada) ceny wycieczek zagranicznych znacząco poszły w górę. Choćby we wrześniu np. średnia cena wycieczki do Grecji była wyższa o 13,7 proc., niż rok temu, do Hiszpanii o 13 proc., a do Turcji o 1,6 proc.
Jednak w handlu mamy sytuację szczególną. Polacy coraz skrupulatniej liczą pieniądze. W tym segmencie rynku kryzys mocno podkręcił więc konkurencję. A zdecydowanie zyskują na tym dyskonty, atakujące rywali właśnie cenami. Zatem nie sądzę, by Auchan zdecydował się na samobójcze ruchy cen w górę. Raczej będzie chciał przyciągnąć klientów i atrakcyjnymi cenami i poszerzając ofertę o nowe usługi.