Brukseli jednak nie można denerwować, bo jeszcze ograniczy napływ unijnych funduszy. Dlatego trzeba będzie zwiększyć przychody. I rząd Tuska radośnie idzie ?w tym kierunku. W styczniu wyliczyliśmy, że dokręcenie śruby podatkowej da w tym roku dodatkowe 20 mld zł. ?W lutym ograbiono fundusze emerytalne. Teraz obserwujemy masowe polowanie na oszustów podatkowych.

Do tej pory w podatkach obowiązywała zasada, że co nie jest zakazane, jest dozwolone. Jeżeli przedsiębiorca znalazł przepis, który pozwalał na zmniejszenie obciążeń, to mógł go wykorzystać. Teraz będzie ?to przestępstwo.

Fiskus jest coraz bardziej restrykcyjny. Dziś prezentujemy dane o wykrytych w 2013 r. nieprawidłowościach podatkowych na kwotę ?6,4 mld zł. To aż o 70 proc. więcej niż w 2012 r. i prawie trzy razy więcej niż w latach 2008–2011. Czy Polacy rzeczywiście zaczęli na wielką skalę ukrywać dochody czy może fiskus wszędzie widzi oszustów? Niestety, wiele wskazuje na to drugie wyjaśnienie.

Przestępców podatkowych trzeba ścigać, choć na pewno byłoby ich mniej, gdyby podatki nie były tak wysokie. A gdyby państwo załatało tylko kilka największych dziur w budżecie, cała ta nagonka na oszustów byłaby niepotrzebna. Emerytury rolników i górników, puchnąca administracja to miejsca, przez które wyciekają nasze podatki. Niestety, mamy przed sobą dwa lata wyborcze i władza chętniej będzie ścigać domniemanych oszustów, niż uzdrawiać państwo.