Dobra jest taka, że liczba chętnych do pozostania w OFE przekroczyła wszelkie oczekiwania. Do wczoraj ZUS sprawdził i przeliczył 2,3 mln deklaracji. Tym samym zostały oficjalnie potwierdzone optymistyczne szacunki podawane na łamach „Rz". A nawet przekroczone, bo urzędnikom pozostało do sprawdzenia jeszcze sporo zgłoszeń. Nie pomógł zakaz reklamy, obwarowany karą więzienia. Wszystko wskazuje na to, że wynik plebiscytu: „jesteś za czy przeciw grabieży systemu emerytalnego", jakim de facto była ta akcja, zamknie się liczbą 2,5 mln głosów przeciw, a nie kilkuset tysięcy, jak spodziewali się wrogowie OFE.

To oczywiście dużo mniej niż 16 mln osób będących do niedawna w funduszach. Dlatego wydawać by się mogło, że OFE powinny chuchać i dmuchać na potencjalnych nowych klientów. Na przykład zainteresować się setkami tysięcy młodych Polaków, którzy co roku podejmują swoją pierwszą pracę.

Młodzi przeważnie nie wiedzą, że po zawodowym starcie mogą zadeklarować, czy część ich składki emerytalnej ma trafiać do OFE, czy też cała pójdzie do ZUS. Ba, miesiącami karmieni rządową propagandą, często nie wiedzą nawet, że coś takiego jak OFE jeszcze ?w Polsce istnieje. Dlatego aż 90 proc. osób, które rozpoczęły pracę wiosną, do funduszy nie przystąpiło.

Być może dotarcie do nich utrudnił zakaz reklamy. Jednak od 1 sierpnia już nie obowiązuje, a OFE nawet nie planują żadnej akcji marketingowej czy informacyjnej skierowanej ku młodym. ?A przecież to potencjalni klienci, którzy mogą przynieść ponad 300 mln złotych składek rocznie, potrzebnych choćby do osłabienia negatywnego wpływu tzw. suwaka (dziesięć lat przed emeryturą ubezpieczonego aktywa zgromadzone w OFE będą stopniowo wyprzedawane, by przekazać pieniądze do ZUS). Suwak może latami dołować giełdę, zmniejszając wartość emerytalnych oszczędności.

Ignorując młodych Polaków, zarządzający towarzystwami emerytalnymi zachowują się tak, jakby ?w głębi serca położyli już krzyżyk na tym biznesie. ?A to bardzo zła informacja, ?i to nie tylko dla 2,5 mln osób, które postanowiły w OFE zostać.