Reklama

Zoom.Me:Mateusz Kusznierewicz dla Goclever

Znany żeglarz Mateusz Kusznierewicz mówi o swoim nowym projekcie – ramce do zdjęć Zoom.Me, która powstała w ramach projektu z firmą Goclever

Publikacja: 20.10.2014 21:05

Mateusz Kusznierewicz wymyślił projekt interaktywnej ramki Zoom.Me, którą wyprodukował i będzie dyst

Mateusz Kusznierewicz wymyślił projekt interaktywnej ramki Zoom.Me, którą wyprodukował i będzie dystrybuował Goclever.

Foto: Materiały Producenta

Kto i kiedy wpadł na pomysł Zoom.Me?

Latem zeszłego roku bawiłem się z 3-letnią wówczas córką, zacząłem jej robić zdjęcia. Oczywiście smartfonem i chciałem od razu podzielić się z nimi z grupą najbliższych osób – rodzicami, teściami, jej rodzicami chrzestnymi. Nie wszyscy z nich korzystają ze smartfonów, maile odbierają ale zazwyczaj ze sporym opóźnieniem. Wtedy pomyślałem po raz pierwszy o sprzęcie który umożliwi natychmiastowe odbieranie zdjęć także osobom, które nie są specjalnie zaznajomione z nowymi technologiami.

Ale wymagają dostępu do Internetu z którego np. starsze pokolenie nie korzysta zbyt często?

O tym też pomyśleliśmy – dla tych, którzy mają w domu lub w pracy dostęp do internetu proponujemy Zoom.Me w wersji Wifi, ale jeśli ktoś dostępu nie ma wówczas najlepszym rozwiązaniem jest wersja 3G. Dzięki nawiązanej współpracy z operatorem T-Mobile nasz produkt posiada również funkcję routera umożliwiającym korzystanie z sieci również przez inne urządzenia. Wręczając komuś w prezencie można abonament za kartę SIM umieszczoną wewnątrz dołączyć do swojego rachunku, aby nie obciążać tym drugiej strony.

Jak długi był etap od pomysłu do jego wdrożenia?

Reklama
Reklama

Wyznaję zasadę iż każdy pomysł należy najpierw skonsultować z najbliższymi i w tym przypadku było tak samo. Okazało się, że z kimkolwiek nie rozmawiałem to wszystkim pomysł sie podobał i chętnie by coś takiego kupili – nawet jeśli nie sobie to właśnie choćby rodzicom, aby móc się z nimi od razu dzielić zdjęciami.

Kiedy w tym wszystkim pojawia się Goclever?

Dosyć szybko, ale początkowo byłem przekonany iż partnera technologicznego, którego mógłbym takim pomysłem zainteresować będę musiał poszukać zagranicą. Tymczasem podczas rozmowy z moim lekarzem-ortopedą padła sugestia, że może skontaktowałbym się z pomysłodawcami interaktywnej kostki Dice+, która dzisiaj jest sprzedawana jako pierwszy polski produkt w sklepach Apple na całym świecie. Spotkałem się z nimi oraz z założycielami Goclever i wtedy wydarzenia zaczęły następować w błyskawicznym tempie.

Ile osób w sumie zaangażowanych było w prace?

Nazywam ich moim dream-teamem i chciałbym wymienić wszystkich – Krzysztof Trzebuniak, Patryk Bąk i Patryk Strzelewicz (czyli Dice+), Roman Panek z Goclever oraz Rafał Baranowski i Daniel Michalski. Podczas pierwszego spotkania, które trwało dwa dni udało nam się ustalić wszystkie szczegóły, a od pomysłu do produkcji sprzętu oraz stworzenia aplikacji (na Android, iOS i Windows Phone) minęło w zasadzie 10 miesięcy co jest rekordowym tempem.

Kto wyłożył na projekt pieniądze?

Reklama
Reklama

Początkowe inwestycje w kapitał założycielski, stworzenie prototypu itp. pochłonęły kilkaset tysięcy zloty, które wyłożyła wymieniona grupa osób. Później w projekt zaangażowała się spółka Goclever, która wzięła na siebie ciężar finansowy przedsięwzięcia. Zoom.Me to dzisiaj oddzielna spółka, w której Goclever ma większościowy pakiet udziałów oraz odpowiada za produkcję i dystrybucję.

Kiedy debiut w sklepach?

3 listopada w Polsce – poza T-Mobile we właściwie wszystkich sieciach ze sprzętem elektronicznym. Nasze ambicje sięgają jednak dalej i ruszamy też ze sprzedażą w państwach nadbałtyckich, Włoszech, Niemczech i Wielkiej Brytanii, ale nie będzie przesadą stwierdzeni iż myślimy o dystrybucji globalnej.

Ma Pan jeszcze jakieś technologiczne pomysły?

Mam. Niestety i stety. Niestety bo nie mam czasu się nad nim pochylić i nim zająć. Z drugiej strony patrząc cieszę się, że mam ciekawe pomysły na których realizację znajduje sposoby. Wrócę do niego w przyszłości. Na razie Zoom.Me to mój priorytet choć prowadzę też swoje dotychczasowe działalności jak szkolenia, wykłady czy akademia żeglarska.

Będą kolejne wersje Zoom.Me?

Reklama
Reklama

Tak. I myślę, że za powiedzmy za rok można pomyśleć o dodatkowych funkcjach jak rozpoznawanie emocji w reakcji na zdjęcie, funkcje w rodzaju komunikatorów itp. Na razie zobaczymy jak rynek zareaguje na te kilkadziesiąt tysięcy już wyprodukowanych sztuk.

Kto i kiedy wpadł na pomysł Zoom.Me?

Latem zeszłego roku bawiłem się z 3-letnią wówczas córką, zacząłem jej robić zdjęcia. Oczywiście smartfonem i chciałem od razu podzielić się z nimi z grupą najbliższych osób – rodzicami, teściami, jej rodzicami chrzestnymi. Nie wszyscy z nich korzystają ze smartfonów, maile odbierają ale zazwyczaj ze sporym opóźnieniem. Wtedy pomyślałem po raz pierwszy o sprzęcie który umożliwi natychmiastowe odbieranie zdjęć także osobom, które nie są specjalnie zaznajomione z nowymi technologiami.

Pozostało jeszcze 87% artykułu
Reklama
Opinie Ekonomiczne
Donald Trump: Narcyz, Herostrates 21. wieku
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Polska Rzeczpospolita Piratów
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Polska Rzeczpospolita Piratów Drogowych
Opinie Ekonomiczne
Polscy przedsiębiorcy apelują o państwową pomoc dla Barlinka po rosyjskim ataku
Materiał Promocyjny
Sprzedaż motocykli mocno się rozpędza
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Strategia szaleńca?
Reklama
Reklama