Stacji paliw jest w?Polsce ciągle ponad 6 tys., co na tle nawet największych operatorów handlowych jest wynikiem bardzo dobrym. Wiele z?tych punktów znajduje się w?doskonałych lokalizacjach, a?dodatkowo mają zapewniony stały dopływ klientów, co jest ich największym atutem.
Przed laty wydawało się, że szczytem fantazji na wzbogacenie usług stacji jest otworzenie przy niej sklepu – oferta więcej niż skromna, ceny z?kolei raczej kosmiczne. Nic więc dziwnego, że zakupy robili tam tylko najbardziej zdesperowani klienci. Jednak podejście firm się zmieniało – coraz częściej oddawali prowadzenie sklepu firmie znającej realia handlu spożywczego, mającej też dostęp do lepszych dostawców.
Efekty widać było szybko – produktów przybyło, ceny spadły, choć i?tak symbolem zakupów na stacji pozostaną jeszcze długo papierosy oraz alkohol, co każdorazowo wprawia w?osłupienie zagranicznych gości. Już budowane często właśnie przy stacjach paczkomaty pokazały, w?którym kierunku idą zmiany na rynku, a?teraz widać jeszcze przyśpieszenie.
Coraz atrakcyjniejszą niszą staje się bowiem współpraca z?kurierami, którzy też mogą na tym skorzystać. Paczek Polacy wysyłają coraz więcej, kupują chętnie przez internet, a?wtedy chcą jednocześnie możliwie jak szybciej mieć towar u?siebie. Dlatego firma, zamiast rozwozić paczki po domach, dostarczy je do jednego punktu na stacji i?wszyscy będą zadowoleni. To przecież dobra opcja dla klientów, ponieważ dzisiaj jest normą, iż kurier ze zdziwieniem konstatuje, stojąc pod domem, iż w?południe nikogo w?nim nie ma, a?pracuje do 17. i?później nie da rady.
Samodzielny odbiór, np. na stacji, ma więc plusy, np. dowolny czas odbioru. Mam nadzieję, że przełoży się to także na spadek cen usług kurierskich, ponieważ w?końcu to klient weźmie część obowiązków na siebie, odciążając tym samym firmę.