Najpierw urzędnikom resortu finansów ze wsparciem posłów nieomal udało się skasować domniemanie niewinności, które chciał wpisać do ordynacji podatkowej poprzedni prezydent. Ostatecznie zasada, że niejasności prawa podatkowego interpretuje się na korzyść podatników, się ostała, ale dywersanci nie złożyli broni.
Teraz znów zaatakowali i to z powodzeniem. Udało im się skreślić z nowej ustawy o innowacyjności przepis pozwalający firmom odliczać od 120 proc. do nawet 150 proc. faktycznie poniesionych na działalność badawczo-rozwojową wydatków. W zamierzeniach ulgi te miały zachęcić przedsiębiorców do szukania własnych rozwiązań innowacyjnych. W praktyce firmy dzieliłyby się ryzykiem z państwem.