Rz: Coraz mniej funduszy w Europie jest zainteresowanych inwestowaniem w aktywa oparte na paliwach kopalnych. Gdzie zatem polskie firmy energetyczne, które inwestują miliardy, mają szukać pieniędzy?
Łukasz Dziekoński: Sceptyczne nastawienie sektora finansowego spowodowane jest europejską i światową polityką klimatyczną. Sektor bankowy w Europie odchodzi od finansowania inwestycji w węgiel, bo stają się one nierentowne, nie licząc przedsięwzięć z długoterminowymi gwarancjami finansowymi. Dlatego implementacja na naszym rynku mechanizmów wsparcia energetyki konwencjonalnej, takich jak kontrakt różnicowy czy rynek mocy, jest niezbędna. Bez nich jedynie odnawialne źródła energii oraz sektor dystrybucji będą przynosić pewną stopę zwrotu. Na razie firmy energetyczne zmuszone są wykorzystywać głównie polskie zasoby finansowe, by inwestować w rodzimy sektor węglowy.