Reklama

Robert Gwiazdowski: Niewidzialna ręka ministra Szałamachy

Minister rozwoju Mateusz Morawiecki zapowiedział, że „widzialna ręka państwa" będzie pomagała przedsiębiorcom. Niestety, minister finansów Paweł Szałamacha swoją niewidzialną rękę ma zamiar głębiej włożyć do kieszeni przedsiębiorców.

Publikacja: 14.06.2016 21:00

Robert Gwiazdowski

Robert Gwiazdowski

Foto: Fotorzepa, Robert gardziński RG Robert gardziński

Wieść gminna niesie, że ma zostać zlikwidowany liniowy podatek dochodowy od działalności gospodarczej, a marginalna stawka w skali podatkowej ma zostać podwyższona powyżej obowiązującej dziś 32 proc. „Eksperci" uważają, że budżet mógłby zyskać na tym nawet 16 mld zł. Na podatku sklepowym miał zyskać 3 mld. Stanęło na 600 mln – a i to niepewne.

Podobno do niespełna półmilionowej grupy podatników płacących 19 proc. PIT od działalności gospodarczej należą najlepiej zarabiający Polacy. To nieprawda. Najlepiej zarabiający Polacy nie płacą w Polsce podatku dochodowego w ogóle, bo są rezydentami podatkowymi za granicą – w Monako, Liechtensteinie, Szwajcarii.

Podobno rekordziści mają dochód roczny na poziomie „ponad 80 mln zł". To akurat może być prawda. Ciekawe tylko, skąd ta informacja – przecież w oficjalnych statystykach o rozliczeniu podatku dochodowego jej nie ma. Wiadomo jednak, po co się pojawiła: zobacz, ludu, jacy bogacze – trzeba ich opodatkować „sprawiedliwie". Nie podano jednak, ilu jest tych, którzy zarobili „ponad 80" ani ilu zarobiło ponad 8 mln, ani nawet ponad 800 tys. Wiadomo natomiast, że przeciętnie zarobili oni raptem 205 tys. zł. Rocznie, oczywiście!

Można ich opodatkować wyższą stawką. Ciekawe, czy zapłacą. Bo ośmielam się twierdzić, że dziś płacą w Polsce głównie dlatego, że jest to 19 proc. Jak się zarabia „ponad 80 mln", łatwo zostać rezydentem podatkowym za granicą. Zresztą jak się zarabia 8 mln – też.

W 2004 roku, po wprowadzeniu przez „postkomunistów" z SLD podatku liniowego i wejściu Polski do Unii Europejskiej, grupa prawie pół miliona Polaków przestała koncentrować się na kombinowaniu, jak nie płacić 40-proc. haraczu państwu, a skupiła na działalności gospodarczej. Wzrost gospodarczy po 2005 roku nie wziął się z niczego.

Reklama
Reklama

Dzięki „antykomunistom" z PiS znów będzie tak, jak było. A jak było? Przed wprowadzeniem podatku liniowego Ministerstwo Finansów wieściło, że tą formą opodatkowania zainteresowanych będzie 100 tys. podatników – tak wynikało z Excela, który dziś pokazuje, że wpływy wzrosną o 16 mld! Tymczasem już w pierwszym roku obowiązywania podatku liniowego tę formę wybrało dwa razy więcej podatników! Ci, którzy się wówczas pojawili w Excelu pana ministra, znowu z niego znikną. No, chyba że się znowu pozamyka granice. Ale wtedy dochody do opodatkowania też znikną.

Autor jest profesorem Uczelni Łazarskiego i adwokatem

Opinie Ekonomiczne
Prof. Sławiński: Banki centralne to nie GOPR ratujący instytucje, które za nic mają ryzyko systemowe
Opinie Ekonomiczne
Prof. Kołodko: Polak potrafi
Opinie Ekonomiczne
Paweł Rożyński: Europa staje się najbezpieczniejszym cmentarzem innowacji
Opinie Ekonomiczne
Nowa geografia kapitału: jak 2025 r. przetasował rynki akcji i dług?
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof A. Kowalczyk: Druga Japonia i inne zasadzki statystyki
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama