Uber nie niszczy rynku

Od trzech lat kierowcy Ubera jeżdżą po polskich ulicach, budząc irytację taksówkarzy. Wciąż słyszymy narzekania na nieuczciwą amerykańską konkurencję. Teraz mowa już nawet o ogólnopolskim proteście i blokadach autostrad. Protestują zresztą taksówkarze w całej Europie. Dla tej branży Uber to diabeł wcielony.

Publikacja: 02.04.2017 21:01

Uber nie niszczy rynku

Foto: Fotorzepa, Maciej Zienkiewicz

Jednak wyniki badań, do których dotarła „Rzeczpospolita", są zaskakujące. Okazuje się, że firmy taksówkarskie są zwykle w dobrej kondycji finansowej, ich liczba przestała spadać, nie zalegają z płatnościami. Jak to się ma do wizji katastrofy branży, którą roztaczają korporacje? Oczywiście nijak. Żadna jednak nie powie, że sobie radzi, bo to strzał w stopę, kiedy walczy się o przepisy niekorzystne dla drapieżcy zza oceanu.

W istocie Uber poszerzył rynek o nowych klientów, których nie było stać na jazdę taksówką, oraz wymusił modernizację korporacji taksówkowych. Zaczęły zwalczać oszustów stosujących „bączki" nabijające kilometry i rachunki za przejazd. Wprowadziły wyższe standardy, w tym oceny kierowców przez klientów, nowe usługi, jak wybór i śledzenie swej taxi przez smartfona. W tej mierze trochę upodobniły się do Ubera.

Złap mikołajkową okazję!

Czytaj dalej RP.PL.
Ciesz się dostępem do treści najbardziej opiniotwórczego medium w Polsce. Rzetelne informacje, pogłębione analizy, komentarze i opinie. Treści, które inspirują do myślenia. Oglądaj, czytaj, słuchaj.
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację