Ja - niewolnica bankowa

Przez lata żyłam w naiwnym przeświadczeniu, że dla banku najważniejszy jest klient. Po ostatnich wydarzeniach w Deutsche Banku Polska wiem, że klientów i ich pieniądze sprzedaje się innym bez pytania o cokolwiek. Jak niewolników.

Aktualizacja: 21.12.2017 11:39 Publikacja: 21.12.2017 11:33

Ja - niewolnica bankowa

Foto: Bloomberg

Klientką Deutsche Bank jestem od pojawienia się banku na polskim rynku. Największy bank Europy wydał mi się solidną opcją na ulokowanie moich oszczędności i dostęp do najnowocześniejszych usług. 

Współpraca układała się różnie, ale nie było większych podstaw, by rezygnować z niemieckiej solidności w polskim wydaniu. Kilka dni temu otrzymałam na swoim koncie internetowym wiadomość od DB, że sprzedaje swój detaliczny biznes innemu zagranicznemu bankowi - BZ WBK - należącemu do hiszpańskiej grupy Santander.

To co przeczytałam w komunikacie, wprawiło mnie w zdumienie. „Mój” bank poinformował, że „Decyzja ta oznacza, że co do zasady pozostałe produkty wszystkich Klientów indywidualnych, w tym private banking, a także biznesowych, tj. MŚP i mikroprzedsiębiorstw (przedstawicieli wolnych zawodów), zostaną przeniesione do BZ WBK S.A. z chwilą zakończenia transakcji (…) planowanej w IV kwartale 2018 r”.

Tak więc moje pieniądze (kredytów żadnych nie mam, oprócz karty kredytowej), otrzyma inny bank, który nie musi mi się wcale podobać. I nikt mnie przy tym nie zapytał, czy chcę być właśnie w tym konkretnym banku.

Przeciwnie, DB Polska nie ma zamiaru pytać o to swoich klientów, chociaż zawarli oni umowę z BD, a nie z BZ WBK. Co więcej, informuje, że „Umowy zawarte przez Klientów Deutsche Bank Polska z dotychczasowym bankiem pozostaną w mocy i nie będą wymagały aneksowania”.

Czyli zmienia się jedna strona umowy, ale druga nie ma nic do gadania ani aneksowania. A przecież jest zasadą, że przy każdej zmianie w umowie, wymaga to zgody obu stron. Tymczasem najważniejsza zmiana - zmiana strony umowy, według Deutsche Bank Polska, to nie powód, by jego klient dostał aneks do podpisu.

Dlaczego? Może dlatego, że w wypadku aneksu klient ma pełne prawo i bez żadnych konsekwencji finansowych taką umowę rozwiązać w trybie natychmiastowym. A to są przecież straty, kłopoty, no i nie tak się banki umawiały. Tak więc armia klientów-niewolników dostaje nowego właściciela i powinna się z tego cieszyć, bo jak zapewnia stary posiadacz - będzie tam im tylko lepiej.

Przesłałam do DB Polska pytanie w tej sprawie. A co, jeżeli ja nie chcę być klientką BZ WBK?

Wciąż czekam na odpowiedź.

Opinie Ekonomiczne
Jak zaprząc oszczędności do pracy na rzecz konkurencyjnej gospodarki
Opinie Ekonomiczne
Blackout, czyli co naprawdę się stało w Hiszpanii?
Opinie Ekonomiczne
Czy leci z nami pilot? Apel do premiera
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof A. Kowalczyk: Pytam kandydatów na prezydenta: które ustawy podpiszecie? Czas na konkrety
Opinie Ekonomiczne
Maciej Miłosz: Z pustego i generał nie naleje
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku